606 osób zakażonych koronawirusem zmarło w ciągu ostatniej doby w stanie Nowy Jork - poinformował gubernator Andrew Cuomo. Łączna liczba ofiar śmiertelnych Covid-19 w tym stanie to 12192.


Czwartkowe dane oznaczają znaczny spadek dobowej liczby zgonów, bowiem raport z poprzedniego dnia mówił o 752 przypadkach śmiertelnych. Jednocześnie najnowszy bilans oznacza najniższy od 10 dni dobowy wzrost liczby zgonów; 6 kwietnia w stanie Nowy Jork zmarło 599 osób, w kolejnych dniach liczba zmarłych przekraczała 700.

Według gubernatora znacznie zmniejszyła się także liczba osób hospitalizowanych - obecnie jest ich 17735, podczas gdy dzień wcześniej w szpitalach przebywało 18335 osób.

Cuomo zaznaczył, że mimo optymistycznych danych do 15 maja będą obowiązywać wszystkie obostrzenia w stanie Nowy Jork, który obecnie jest epicentrum pandemii w USA. Do tej pory w stanie zanotowano ponad 210 tys. przypadków zakażenia oraz ponad 12 tys. zgonów.

"Musimy kontynuować to, co robimy - powiedział Cuomo - Chciałbym, aby wskaźnik infekcji dalej spadał. Polityka ograniczeń będzie obowiązywać do 15 maja."


Cumo powtórzył też, że obecnie przeciwny jest założeniom prezydenta USA Donalda Trumpa, który jak najszybciej chciałby ożywić amerykańską gospodarkę. Ostrzegł o możliwych nawrotach pandemii i zaznaczył, że mieszkańcy jego stanu nadal będą mieli obowiązek noszenia masek ochronnych we wszystkich miejscach publicznych, w których nie można przestrzegać zasady społecznego dystansu dwóch metrów.

Gubernator Nowego Jorku wyjaśnił, że współpracuje z gubernatorami pięciu innych stanów - New Jersey, Massachusetts, Pensylwanii, Delaware i Rhode Island w celu wspólnego określenia warunków powrotu do sytuacji sprzed pandemii. Obecnie, jak podkreślił, omawiane są możliwości wznowienia działalności firm i organizacji, których funkcjonowanie jest najmniej ryzykowne pod względem rozprzestrzeniania wirusa.