Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus uważa, że nie będzie łatwo sprawić, by przyszłoroczne igrzyska w Tokio były bezpiecznym globalnym spotkaniem ze względu na pandemię. Według niego - by była na to szansa - potrzeba powszechnej jedności.

Etiopczyk wziął w sobotę udział we wspólnej z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim zdalnej konferencji. Jego zdaniem, by zwalczyć pandemię przed igrzyskami, potrzeba jedności w wymiarze państwowym i światowym. W zmaganiach olimpijskich w Tokio z powodu koronawirusa w marcu zostały przełożone o rok. Ceremonia otwarcia zaplanowana jest na 23 lipca 2021 roku.

Mamy nadzieję, że Tokio będzie miejscem, w którym ludzkość spotka się po zwycięstwie nad COVID-19. To znajduje się w naszych rękach, ale nie jest to łatwe. Jeśli damy z siebie wszystko, zwłaszcza przy krajowej jedności i globalnej solidarności, to myślę, że jest to możliwe - ocenił szef WHO.

Igrzyska mają zgromadzić w stolicy Japonii ok. 11 tysięcy zawodników z ponad 200 państw. Do tego dojdą jeszcze członkowie sztabów szkoleniowych, którzy także mają zamieszkać w wiosce olimpijskiej. Eksperci medyczni mają wątpliwości co do szans na przeprowadzenie wówczas rywalizacji w 33 sportach przed wynalezieniem skutecznej szczepionki.

W tej chwili nikt nie jest w stanie udzielić wiarygodnej odpowiedzi odnośnie tego, jak będzie wyglądał świat w lipcu 2021 roku. Za wcześnie, by rozpoczynać spekulacje na temat różnych scenariuszy i tego co może potrzebne wówczas, by zagwarantować bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom - podkreślił przewodniczący MKOl Thomas Bach.

Wraz z szefem WHO odnowili porozumienie między swoimi organizacjami, które ma na celu pomóc promować sport wśród władz poszczególnych krajów jako element aktywnego i zdrowego stylu życia.