Liczba nowych zakażeń koronawirusem w USA jest najwyższa od dwóch miesięcy i utrzymuje się na poziomie z okresu największego nasilenia epidemii - poinformował w środę Uniwersytet Johnsa Hopkinsa. Do tej pory tylko dwukrotnie - 9 kwietnia i 24 kwietnia - w USA odnotowano tak duże dobowe wzrosty liczby zakażonych.

Dane z wtorku wieczorem, dotyczące nowych infekcji, skorygowano w górę i w związku z tym potwierdzona liczba nowych przypadków wyniosła 34,7 tys. Wcześniej informowano, że zdiagnozowano ponad 32 tys. zakażeń.

Od tygodnia liczba nowych przypadków codziennie rośnie. Częstsze stały się przypadki zakażenia na południowym zachodzie USA, w takich stanach, jak Arizona, Kalifornia, Missisipi, Nevada i Teksas, gdzie w ostatnich dniach padały dobowe rekordy nowych infekcji.

W Teksasie we wtorek zarejestrowano 5 tys. nowych infekcji - to najwyższy dzienny wskaźnik zakażeń w tym stanie od początku pandemii. Gubernator Greg Abbott zaapelował do mieszkańców Teksasu o pozostanie w domach.

W sumie prawie połowa z 50 stanów USA odnotowała wzrost liczby przypadków SARS-CoV-2 w ciągu ostatnich dwóch tygodni.

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa podał w środę, że na świecie koronawirusem zakaziło się już ponad 9,2 mln ludzi, a ponad 477 tys. zmarło na Covid-19.

Również w środę szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus podkreślił, że ostatni milion nowych przypadków koronawirusa na świecie wykryto w ciągu zaledwie tygodnia.

Dodał też, że obecnie już wszystkie kraje w Afryce mają techniczne możliwości przeprowadzania testów laboratoryjnych na koronawirusa.

Tedros oznajmił, że poważne konsekwencje kryzysu zdrowotnego, związanego z pandemią będą "odczuwalne przez wiele następnych lat".