Na razie mamy maseczki ochronne po cenie dziesięć razy wyższej niż na początku roku. Lada dzień w sklepach spożywczych mogą pojawić się tłumy klientów wykupujące wszystko, co ma dłuższą datę ważności, bo pewnie można założyć, że reakcja Polaków na pojawienie się koronawirusa będzie przypominać to, co dzieje się w innych krajach. Polska giełda już zachowała się podobnie jak zagraniczne. W tempie nienotowanym od lat spadały ceny akcji niemal wszystkich spółek. W niektórych polskich fabrykach zaczyna brakować komponentów sprowadzanych z Chin.

Płynność produkcji w niektórych fabrykach w Polsce już ucierpiała z powodu zakłóceń dostaw z Chin. Jak podają Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia oraz Konfederacja Lewiatan, firmy którym kończą się zapasy komponentów z Chin, próbują szukać innych dostawców i już w mniejszym stopniu wykorzystują pracowników dodatkowych, czyli tych, którzy nie mają stałych umów.

Skala przestojów w Chin nie jest znana. Od dawna uważa się, że chińskie władze manipulują danymi dotyczącymi gospodarki. Dlatego analitycy spoza Chin próbują sami opracowywać wskaźniki aktywności gospodarki w Państwie Środka na podstawie cząstkowych danych.

Paraliż w Chinach

Jednym z takich parametrów jest aktywność żeglugi, która obsługuje eksport potężnej chińskiej gospodarki. Według wyliczeń międzynarodowej firmy analitycznej Capital Economics w chińskich portach zalega około 50 milionów kontenerów. Brakuje towarów, którymi można by je napełnić. Tych kontenerów ze sprowadzonymi do Chin towarami nie da się rozwieźć, bo brakuje kierowców ciężarówek.

Międzynarodowa Izba Żeglugi zwraca uwagę, że w związku z tym brakuje też kontenerów w innych częściach świata.

Szef Izby Guy Platten wylicza, że ceny za przewozy morskie zmniejszyły się nawet kilkukrotnie. Mamy do czynienia z załamaniem cen za przewozy morskie; stawki spadły w przypadku masowców, a kontenerowce odbywają rejsy bez ładunku, to będą setki milionów dolarów strat. Dla przykładu stawki w przypadku tankowców spadły o 80 proc. - mówił.

Inne dane wskazują, że zużycie węgla i produkcja energii elektrycznej w Chinach są teraz mniej więcej dwa razy mniejsze niż rok temu. Z kolei ruch pasażerski wewnątrz Chin, kolejowy i lotniczy, jest pięć razy mniejszy niż zwykle.

O tym jak koronawirus paraliżuje produkcję świadczą tez najnowsze przykłady z Korei Południowej. Po stwierdzeniu przypadków zarażeń wśród pracowników wstrzymano tam produkcję w zakładach Samsunga LG i Hyundaia.

Infekcja w Europie

Włoski rząd już zapowiada, że wyda kolejne ponad 3,6 mld euro na wspieranie osłabianej przez koronawirusa gospodarki. Wcześniej już przeznaczył na ten cel 900 mln euro. Gabinet w Rzymie ma nadzieję, że unijne władze zgodzą się na takie nadzwyczajne wydatki z obciążonego już deficytem budżetu. 

W kilku krajach Europy odwoływane są imprezy masowe, zamykane muzea. Możemy się spodziewać dalszego ograniczenia zainteresowania wyjazdami, noclegami, gastronomią i zakupami w centrach handlowych.

Załamanie na giełdach

To wszystko sprawiło, że na rynkach zapanowała panika. Spadki na giełdach w zeszłym tygodniu przekraczały 10 proc., wartość akcji na całym świecie zmniejszyła się o prawie cztery biliony dolarów. To straty jakich nie było od czasu kryzysu finansowego.

Ponieważ sytuacja ewidentnie się pogarsza, a o pierwszym zgonie z powodu koronawirusa informuje największa na świecie amerykańska gospodarka, w nowym tygodniu można się spodziewać dalszych spadków na giełdach.

Opracowanie: