W połowie marca w chińskim Nankinie mają się odbyć halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Na przełomie lipca i sierpnia z kolei sportowców czeka największa impreza czterolecia - Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Czy szalejący koronawirus może wpłynąć na te imprezy? "Do zawodów jest jeszcze kilka tygodni. Może być tak, że za tydzień będziemy mieli wielką epidemię, a może być też tak, że wszystko zacznie się wyciszać" - przyznał Jarosław Krzywański, lekarz kadry lekkoatletów, a także polskiej reprezentacji olimpijskiej, w rozmowie z Onet Sport. Zdradził też, że jeśli pojawi się duże ryzyko, to wówczas będzie rekomendował, by nasi lekkoatleci zrezygnowali z wyjazdu.

Z powodu koronawirusa już odwoływane są pierwsze duże imprezy sportowe w Chinach. Przełożono narodowe igrzyska zimowe, jakie miały się odbyć w dniach 16-26 lutego w Regionie Autonomicznym Mongolii Wewnętrznej. Impreza ta miała być ważną częścią przygotowań do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, jakie mają się odbyć w 2022 roku.

Przekładane są także mecze rozgrywek ligowych albo wydaje się zakazy wpuszczania kibiców. Na połowę lutego zaplanowano w Yanqing zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. W najbliższych dniach Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ma dokładniej zająć się sprawą i zdecydować, czy odwołać te zawody, czy nie. W federacji wciąż czekają na opinię lekarzy.

W połowie marca w Nankinie mają się odbyć halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce. World Athletics (WA) na razie nie wydała w tej sprawie żadnego oświadczenia. Nankin to miasto oddalone od Wuhan o około 600 kilometrów. W takiej samej odległości znajduje się Hangzhou, w którym w lutym zaplanowano halowe mistrzostwa Azji w lekkoatletyce. Te zostały jednak odwołane przez Azjatycką Federacją Lekkoatletyczną.


Widzę problem, a do tego na razie jest cisza wokół tej imprezy. Rozmawiam z Państwowym Zakładem Higieny i staramy się oszacować ryzyko. Boję się jednak, choć w tej chwili jeszcze za wcześnie, by wyciągać jakieś wnioski. Do zawodów jest jeszcze kilka tygodni. Może być tak, że za tydzień będziemy mieli wielką epidemię, a może być też tak, że wszystko zacznie się wyciszać - przyznał Jarosław Krzywański, lekarz kadry polskich lekkoatletów, a także doktor polskiej reprezentacji olimpijskiej.

W najbliższych dniach w japońskim Sapporo odbędą się z kolei zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. W tym kraju także zanotowano przypadki korona wirusa, choć nie tak wiele jak w Chinach. Nasi skoczkowie zostali poinstruowani przez lekarza kadry Aleksandra Winiarskiego, na co mają zwracać szczególną ostrożność.

To jednak jest Japonia, a nie Chiny. Zalecenia dla skoczków są takie jak zwykle, ale nieco bardziej restrykcyjne. Mają zatem, o ile to możliwe, unikać przebywania w skupiskach ludzi, choć wiadomo, że na lotniskach jest to bardzo trudne. Do tego trzeba dbać o higienę i pilnować mycia rąk - powiedział Winiarski w rozmowie z Onet Sport.

Koronawirus zagrożeniem dla igrzysk w Tokio? Więcej na ten temat w portalu Onet.pl