Statek wycieczkowy "Grand Princess" z 21 pasażerami zakażonymi koronawirusem na pokładzie, zawinął do portu w Oakland. Wiceprezydent Mike Pence zapowiedział że zostaną oni wysłani do baz wojskowych USA.

Część spośród 3,5 tys. osób, które znajdują się na wycieczkowcu, będzie przechodzić kwarantannę w bazach wojskowych w stanie Georgia i w Teksasie - powiedział Mike Pence podczas briefingu w Waszyngtonie, na którym pojawił się też prezydent USA Donald Trump.

Na pokładzie wycieczkowca "Grand Princess" znajduje się 2421 pasażerów i 1113 członków załogi. Statek zawinął do portu w Oakland ok. południa czasu miejscowego. Dopiero trzy godziny później pierwsza osoba opuściła jednostkę. Zabrała ją karetka pogotowia. Zgodnie z decyzją władz ewakuowani pasażerowie mają być skierowani do federalnych placówek medycznych, gdzie będą przechodzić kwarantannę.

Na serwisie społecznościowym YouTube zamieszczono kilka relacji na żywo z wycieczkowca, który zacumował. Można na nich zobaczyć trwające na lądzie przygotowania. Widać nielicznych pasażerów machających do dokerów. Jest też personel w odzieży ochronnej, maskach i czapkach chirurgicznych. Na nabrzeżu rozbito kilka namiotów.

Amerykańskie media opisują zawinięcie statku do portu jako pierwszy krok w bezprecedensowej operacji, która będzie wymagała poddania kwarantannie ponad 3000 osób narażonych na kontakt z koronawirusem. Na pokładzie wycieczkowca było 21 pasażerów, u których potwierdzono obecność SARS-CoV-2.

Zgodnie z planem pierwsza grupa pasażerów ma opuścić "Grand Princess" jeszcze dziś. Grupa ta rozpocznie dwutygodniową kwarantannę. Blisko 1000 członków załogi będzie ją odbywać na statku.

Władze informowały w niedzielę, że przyjęcie wycieczkowca i ewakuacja jego pasażerów będzie w dużej mierze uzależnione od warunków pogodowych.