Pakiet pomocy w wysokości 3,6 mld euro dla różnych sektorów gospodarki Włoch, które ucierpiały z powodu rozwijającej się epidemii koronawirusa, zapowiedział minister finansów Roberto Gualtieri. Wyraził ufność, że Komisja Europejska zaaprobuje tę pomoc rządu.

Wysokość tego wsparcia dla firm, ponoszących straty z powodu obecnego kryzysu, to równowartość 0,2 proc. PKB - podkreślił szef resortu finansów w wywiadzie dla "La Reppublica". Zaznaczył, że jest to nadzwyczajny plan pomocy, by stawić czoło gospodarczym skutkom epidemii. 

Szczegóły tego projektu zostaną omówione w najbliższych dniach ze stronami społecznymi i stowarzyszeniami poszczególnych branż, które ponoszą straty - dodał minister. To m.in. sektor turystyczny, zmagający się z drastycznym spadkiem rezerwacji w hotelach.

Gualtieri zapewnił, że rząd jest gotów na tę "drugą fazę" kryzysu na tle koronawirusa. Dekret o przeznaczeniu dodatkowych środków na pomoc będzie gotowy do piątku - poinformował.

Jeśli kryzys będzie trwał dalej, poprosimy Unię Europejską, by działała bardziej stanowczo, bez błędów z przeszłości - oświadczył.

O pomocy finansowej w związku z obecną kryzysową sytuacją we Włoszech mówi także premier Giuseppe Conte w niedzielnym wywiadzie dla dziennika "Il Fatto Quotidiano". Zwrócił uwagę na potrzebę zwiększenia deficytu, by wesprzeć gospodarkę kraju. A do tego - jak zaznaczył - potrzebna jest zgoda parlamentu. Poprosimy o to w porozumieniu z władzami UE - zapowiedział szef rządu.

Wcześniej szefowa MSW Luciana Lamorgese ogłosiła, że jedenastu tzw. czerwonych stref koronawirusa pilnują patrole policyjne i wojskowe. Łącznie chodzi o 585 funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy blokują drogi dojazdowe, przepuszczając wyłącznie samochody z dostawami żywności oraz lekarstw, a także karetki pogotowia.