Pandemia się jeszcze nie skończyła, nie możemy odwoływać wszystkich alertów. Musimy niewątpliwie uważać i to nie dlatego, żebyśmy się mieli bać. Nie trzeba się bać, tylko trzeba przeciwdziałać - powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.

Sutkowski przekazał, że obecna wartość zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce jest zbliżona do tych wartości, które były przed przyjazdem uchodźców z Ukrainy.

Oczywiście musimy obserwować sytuację, dlatego, że poziom zaszczepienia na Ukrainie dwoma dawkami to jest 35 proc., a trzema dawkami to jest trochę ponad 2 proc., więc to jest bardzo mała liczba zaszczepionych pacjentów ukraińskich, ale polskie społeczeństwo też nie jest jakoś rewelacyjnie zaszczepione - powiedział.

Co prawda mamy blisko 60 proc. osób zaszczepionych dwoma dawkami, ale zaledwie 30 proc. jest zaszczepionych trzema dawkami - podsumował.

Co trzeci hospitalizowany Ukrainiec zakażony koronawirusem

Doktor podkreślił, że należy na bieżąco monitorować sytuację. Wśród osób trafiających do szpitali co trzeci, czwarty obywatel Ukrainy jest zakażony koronawirusem, więc jest to duży odsetek osób zakażonych - przekazał.

W związku z tym Sutkowski zachęca, aby jednak w dalszym ciągu nosić maseczki. Koniecznie w przestrzeniach zamkniętych, ale nawet jeśli jesteśmy w bardzo dużym skupisku, w przestrzeniach otwartych - mówił. Warto by było również się testować - dodał.

Zły moment na znoszenie obostrzeń

Ja bym się tak bardzo nie spieszył ze zniesieniem tych obostrzeń, które i tak są słabo respektowane przez Polaków. Można by było jeszcze poczekać miesiąc, dwa, obserwując sytuację - powiedział. Ja rozumiem intencje ministra zdrowia, ale nie jest to dobry moment do tego, żeby pacjenci w czasie wojny, w czasie wędrówek ludów podejmowali chęci na diagnostykę w warunkach szpitalnych, na planowe hospitalizacje - wyjaśnił.

Ponadto musimy sobie zdawać sobie sprawę, że mamy 2 mln osób z Ukrainy na terenie Polski, oczywiście część wyjechała, ale to może być dopiero początek dużej fali emigracyjnej na tereny Polski, to może być dopiero pierwsza fala uchodźców z Ukrainy - wskazał. Pamiętajmy również o tym, że w Niemczech zanotowano znaczny wzrost zakażeń SARS-CoV-2 - zwrócił uwagę.