Kolejne 439 osób zmarło w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa. To oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 5373. Tym samym Wielka Brytania stała się piątym krajem - po Włoszech, Hiszpanii, USA i Francji - w którym liczba zgonów przekroczyła 5000.


Bilans nowych zgonów obejmuje 24 godziny między 17.00 w sobotę a 17.00 w niedzielę. Jest wyraźnie niższy od tego podanego dzień wcześniej, gdy poinformowano o 621 zgonach, jak i tego z soboty, gdy było ich 708. 

Najwięcej nowych zgonów odnotowano w Anglii - 403, następnie w Walii - 27, Irlandii Północnej - siedem i w Szkocji - dwa. Zwraca uwagę fakt, że w Szkocji już drugi dzień z rzędu zmarły tylko po dwie osoby, co jest najmniejszą liczbą od tygodnia.

Dotychczasowy bilans zgonów to 4888 w Anglii, 222 w Szkocji, 193 w Walii i 70 w Irlandii Północnej.

Od początku epidemii testom na obecność koronawirusa poddano w Wielkiej Brytanii 208 837 osób, z czego zakażenie stwierdzono u 51 608.

Podczas codziennej konferencji prasowej na Downing Street, w której w poniedziałek uczestniczyli minister spraw zagranicznych Dominic Raab, naczelny lekarz Anglii Chris Whitty oraz Angela McLean, główna doradczyni naukowa ministerstwa obrony, podkreślono, że za wcześnie jeszcze na wyciąganie z nowych danych wniosków o tym, iż Wielka Brytania mogła już osiągnąć szczyt epidemii.