Przed fontanną di Trevi w Rzymie - jednym z najsłynniejszych zabytków tego miasta - odbył się nietypowy protest. Uczestniczyły w nim kobiety, których śluby musiały zostać przełożone na późniejsze terminy w związku z restrykcjami wprowadzonymi w ramach walki z koronawirusem.

Uczestniczki protestu miały na sobie suknie ślubne. Stanęły przed fontanną pod białymi parasolami. Na twarzach miały maseczki, a w rękach transparenty.

Jak przypomina Reuters, we Włoszech już od 18 maja znów mogą odbywać się śluby, ale nie są dozwolone duże zgromadzenia. W czasie kameralnych ceremonii maski są obowiązkowe nawet dla pary młodej. Zakazano jednak tradycyjnego rzucania ślubnego bukietu czy używania konfetti. Pary, które nie chciały świętować przy takich ograniczeniach, musiały przełożyć śluby - w niektórych przypadkach nawet na przyszły rok.