Po wielomiesięcznej pandemicznej przerwie Włosi zainaugurowali sezon narciarski. Otwarcie stoków poprzedziło przyjęcie rządowych przepisów określających sanitarne zasady funkcjonowania obiektów narciarskich.

Zgodnie z przepisami wstęp na włoskie stoki mają tylko osoby, które przed wejściem na obiekt przedstawią potwierdzenie pełnego zaszczepienia, czyli tzw. green pass. Korzystanie z wyciągów możliwe jest także po uzyskaniu negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa. 

Jeśli narciarz nie przedstawi żadnego z tych dwóch dokumentów, administracja obiektu narciarskiego ma obowiązek odmówienia mu wstępu na wyciąg. 

Rządowy dekret obliguje także wszystkich narciarzy do zakrywania ust i nosa, ale tylko w przestrzeniach wspólnych. Maseczki nie trzeba nosić w trakcie jazdy na stoku. Jest to natomiast obowiązkowe w takich miejscach, jak np. wagonik kolejki liniowej czy restauracja na stoku. Temu obowiązkowi nie podlegają dzieci poniżej 12. roku życia. Przestrzegania przepisu już teraz pilnują funkcjonariusze służb porządkowych obecni na stokach. 

Wprowadzono także limity dotyczące liczby narciarzy korzystających z wyciągów. Mogą oni zajmować 80 proc. maksymalnej pojemności wyciągów. Ograniczenie nie dotyczy sytuacji, kiedy narciarze korzystają z krzesełek, które nie mają dodatkowej osłony. 

Pandemiczne restrykcje dotyczą także sposobu kupowania skipassów przez narciarzy. Aktualnie jest to możliwe wyłącznie przez internet. Ma to na celu ograniczenie tłumów przed kasami wyciągów.

Sezon już wystartował

Sezon narciarski we Włoszech rozpoczął się już w sobotę. Jako pierwszy otworzył się ośrodek w miejscowości Cervinia na włosko-szwajcarskim pograniczu. Tam do dyspozycji narciarzy dostępnych jest już 8 z 52 wyciągów. Za bilet umożliwiający jazdę na tej górze trzeba jednak słono zapłacić. Jednodniowy skipass dla dorosłej osoby kosztuje ponad 60 euro. Tygodniowy bilet na stoki w Cervinii to już wydatek rzędu 300 euro. 

Narciarze mogą już korzystać także z innych włoskich obiektów. Otwarte zostały już niektóre trasy na Passo dello Stelvio czy Ghiacciaio Val Senales.

Opracowanie: