Hiszpańskie służby sanitarne potwierdziły obecność wirusa SARS-CoV-2 w cieku wodnym na terenie aglomeracji Madrytu. Zdaniem ekspertów koronawirus obecny w wodzie w dużych ilościach mógł doprowadzić do pojawienia się nowego ogniska infekcji.

Jak poinformowały władze Urzędu ds. Ochrony Przyrody (Seprona), wpływający do rzeki Manzanares ciek wodny odkryto w podmadryckim Getafe. Służby twierdzą, że ciek odprowadzający wody z kanalizacji został wykopany w sposób nielegalny.

"Pobrane próbki dowodzą, że obecność koronawirusa jest tam na tyle duża, że infekcja zagrażała zarówno mieszkającym w sąsiedztwie rzeki osobom, jak i środowisku naturalnemu w stołecznej aglomeracji" - poinformowała Seprona.

Z oświadczenia służb sanitarnych wynika, że ryzyko zakażenia stanowiły już same opary unoszące się nad wodą z cieku wpływającego do rzeki Manzanares. "Zainfekowanych mogło zostać bardzo dużo osób" - wynika z oświadczenia.

W piątek władze Madrytu ogłosiły uruchomienie procedury dla turystów, u których stwierdzono zachorowanie na Covid-19. Mają być oni kierowani do stołecznego szpitala Gregorio Maranon. Urlopowicze z lekkimi objawami choroby będą mogli odbyć kwarantannę w położonym niedaleko tej placówki hotelu Ayre Gran.

Według szacunków ministerstwa zdrowia Hiszpanii wśród ponad 70 aktywnych ognisk koronawirusa najwięcej zakażeń wystąpiło w ostatnich dniach na terenie Katalonii, Aragonii, Kastylii-La Manchy, Andaluzji oraz w Galicji.

Do czwartkowego popołudnia na terenie Hiszpanii zanotowano 28 401 ofiar śmiertelnych Covid-19, a także 253 056 przypadków infekcji.