Praska stacja sanitarno-epidemiologiczna poinformowała w środę, że po czerwcowej imprezie w klubie nocnym pozytywny wynik testu na koronawirusa miało ponad 50 osób, które tam się bawiły. Według mediów w imprezie uczestniczyli m.in. piłkarze z trzech stołecznych klubów.

W sumie w środę rząd Czech poinformował o 68 nowych zakażeniach koronawirusem. Epidemiolodzy zarządzili kwarantannę dla 121 osób.

Menedżerowie nocnego klubu, w którym 11 czerwca zorganizowano imprezę, podkreślili, że pomieszczenia zostały dokładnie zdezynfekowane, a stacja sanitarno-epidemiologiczna nie znalazła powodów do zamknięcia lokalu. Media sugerują, że podczas imprezy jej uczestnicy pili przez słomki z jednego naczynia.

Minister zdrowia Adam Vojtiech w reakcji na informacje epidemiologów podkreślił, że liczba zakażonych jest bardzo wysoka jak na jeden klub i zwrócił uwagę, że po otwarciu takich miejsc w Korei Południowej właśnie z nich ponownie zaczął szerzyć się Sars-CoV-2.

Jego zdaniem zdarzenie to pokazało, że władze słusznie podjęły decyzję o zamknięciu na początku pandemii klubów i dyskotek, które wznowiły działalność jako jedne z ostatnich firm. To ostrzeżenie, aby ludzie byli ostrożni przy wizytach w tego typu lokalach - stwierdził Vojtiech.

Dwa spośród trzech praskich klubów piłkarskich potwierdziły udział swoich sportowców w imprezie i podkreśliły, że nie chodzi o zawodników z podstawowych składów.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Pierwszy przypadek koronawirusa u turysty na Zakynthos. Zakażony jest Polak