Szansa na wojnę na Półwyspie Koreańskim wynosi obecnie 30 proc., ale jeśli Kim Dzong Un przeprowadzi kolejny test bomby jądrowej, to wzrośnie ona do 70 proc. - twierdzi republikański senator Lindsay Graham w rozmowie z "The Atlantic".
Senator ze stanu Karolina Południowa twierdzi, że ryzyko wojny na Półwyspie Koreańskim już teraz jest wyjątkowo wysokie. Graham zaznacza, że "w trzech przypadkach na dziesięć" USA zdecydowałoby się na rozwiązanie militarne konfliktu z Koreą Północną. Uderzenie miałoby na celu powstrzymanie Pjongjangu przed zdobyciem pocisków, które mogłyby dosięgnąć Stanów Zjednoczonych.
Sytuacja może się zmienić, jeśli Korea przeprowadzi kolejną - siódmą - próbę jądrową. Prawdopodobieństwo wojny może wtedy wynieść 70 proc. - powiedział.
Graham przyznał, że o Korei Północnej rozmawiał z prezydentem Donaldem Trumpem podczas partii golfa. To ciągle wraca. Wojna z Koreą Północną to totalna wojna z reżimem - mówi. Jeśli kiedykolwiek zdecydujemy się na użycie siły, to nie tylko po to, by zneutralizować ich potencjał nuklearny, ale musimy być gotowi na zniszczenie reżimu - powiedział senator w rozmowie z "The Atlantic".
Senator zaznacza, że będzie popierał wszelkie rozmowy z reżimem, jeśli tylko będą miały one na celu uspokojenie sytuacji. Nie chcę, by historycy potem mówili:"hej, Lindsey Graham nawet nie chciał rozmawiać z tym gościem" - przyznał.
13 grudnia amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson powiedział, że Stany Zjednoczone są gotowe do rozpoczęcia negocjacji bez żadnych warunków wstępnych. Do tej pory USA wyraźnie podkreślało, że rozmowy będą mogły rozpocząć się tylko, gdy reżim zrezygnuje z broni jądrowej.
Sam Kim Dzong Un ogłosił, że jest zdecydowany uczynić swój kraj "najsilniejszą potęgą nuklearną na świecie".
(az)
