Postanowieniem z dnia 4 lutego 2022 r. sprawa dotycząca kopalni węgla brunatnego Turów została wykreślona z rejestru Trybunału w następstwie ugody między Czechami i Polską - poinformował na Twitterze we wtorek Ireneusz Kolowca z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Rządy Czech i Polski poinformowały w piątek TSUE o zawarciu ugody w sprawie kopalni Turów. Zgodnie z regulaminem TSUE w takiej sytuacji prezes Trybunału postanawia o wykreśleniu sprawy z rejestru.

Premierzy Polski i Czech, Mateusz Morawiecki i Petr Fiala, podpisali w czwartek porozumienie w sprawie kopalni węgla brunatnego "Turów". Umowa przewiduje zapłatę odszkodowania dla Czech w wysokości 35 mln euro oraz przekazanie 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych. Czechy poinformowały w piątek o wycofaniu skargi z TSUE.

Umowa przewiduje także, że strony zgadzają się na nadzór TSUE nad przestrzeganiem porozumienia. Zgodnie z życzeniem strony czeskiej jako potencjalnego arbitra przywołujemy tutaj TSUE, ale nie jest to rodzaj stałego nadzoru - podkreślił Morawiecki. Wyraził nadzieję, że umowa została tak skonstruowana i uzgodniona między premierami obu krajów, że nie będzie to konieczne.

Fiala z zapisów porozumienia wymienił zobowiązanie dotyczące zbudowania przez polską stronę bariery, która zapobiegnie odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski. Uzgodniono też budowę wału ziemnego, który - według Fiali - zabezpieczy mieszkańców regionu przed zanieczyszczeniem powietrza i hałasem. Do zakończenia wydobycia w kopalni monitorowany będzie poziom hałasu, zanieczyszczenia powietrza, osunięcia gruntu i poziom wód gruntowych - dodał.

Kara za Turów: 500 tys. euro dziennie

Pod koniec 2021 roku Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia.

Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody. Skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni.

Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował, za co TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie. Kara naliczana jest od 20 września zeszłego roku. 

Czechy wniosły w lutym 2021 roku skargę do TSUE, zarzucając polskim władzom złamanie unijnego prawa między innymi poprzez przyjęcie przepisu pozwalającego na przedłużenie do sześciu lat koncesji na wydobywanie węgla brunatnego bez przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.

Polski rząd deklarował, że nie zamierza płacić kary.

KE potrąci kary za Turów

Tymczasem Komisja poinformowała Polskę, że przystąpi do potrącenia płatności z tytułu kar należnych w związku z działaniem kopalni Turów. KE przekazała, że chodzi o pierwszą transzę niezapłaconej przez Polskę kary za okres od 20 września do 19 października. Łatwo obliczyć, że jest to 15 mln euro plus karne odsetki.

Komisja potrąci tę sumę z należnych Polsce unijnych funduszy za 10 dni od dzisiejszego powiadomienia, czyli 18 lutego. Nie ucierpią na tym bezpośredni beneficjanci, gdyż ich faktury zostały wcześniej zapłacone, ale straci budżet państwa, który nie otrzyma refundacji w wysokości niezapłaconej kary.

W swoim oświadczeniu Komisja informuje, że wypełnia swój prawny obowiązek pobierania kar finansowych nałożonych przez Trybunał UE. Polska musi w sumie zapłacić 68 i pół miliona euro, czyli ponad 310 mln złotych. Komisja będzie regularnie ściągać te płatności. Pieniądze z kar zasilają unijny budżet, z którego korzystają wszystkie kraje UE.