Komisja Parlamentu Europejskiego do spraw handlu międzynarodowego zarekomendowała, żeby Parlament Europejski odrzucił międzynarodową umowę o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi (ACTA). Głosowanie plenarne w tej sprawie możliwe jest już w lipcu.

Dzisiejsza rekomendacja wiodącej w konsultacjach ACTA w europarlamencie komisji oznacza, że europosłowie nie chcą czekać z głosowaniem na opinię Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zgodności ACTA z unijnym prawem i prawami podstawowymi. Zwróciła się o nią Komisja Europejska, by rozwiać kontrowersje wokół umowy.

Odrzucenia umowy domagają się w Parlamencie Europejskim socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie. Sprawozdawcy ds. ACTA największej frakcji chadeckiej chcieli jednak, by z głosowaniem poczekać na opinię Trybunału.

Głos europarlamentu jest rozstrzygający: jeśli odrzuci ACTA w głosowaniu plenarnym, to nie wejdzie ona w życie w Unii Europejskiej.

Fala protestów przeciwko ACTA

ACTA to międzynarodowa umowa handlowa o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi. Zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które - zdaniem krytyków - ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 26 stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.

Przez Polskę przeszła fala protestów przeciwko ACTA. Manifestacje odbyły się m.in. w Warszawie, Katowicach, Poznaniu i Krakowie. Protestujący zbierali podpisy pod wnioskiem o referendum ws. ratyfikowania umowy przez Polskę i podkreślali, że nieufnie podchodzą do działań rządu w tej sprawie. "Nie wierzymy w deklaracje premiera, że wszystko będzie pięknie i miło"- mówili w lutym uczestnicy jednej w wielu manifestacji w Warszawie.

Przeciwnicy kontrowersyjnej umowy wyszli na ulice także w Austrii, Niemczech, Estonii, Czechach i Bułgarii. Wielu z nich niosło transparenty z napisem "ACTA ad acta!".