"Bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy komentarze usunięte z profilu kancelarii premiera na Facebooku i widzimy, że ewidentnie dotychczasowe tłumaczenia rządu mijają się z prawdą" - mówi reporterowi RMF FM Tomaszowi Skoremu Jan Zając z firmy Fanpage Trender. Jak się okazało, rządowi urzędnicy usunęli ponad 7700 wpisów krytycznych wobec ACTA, mimo że zaledwie 1,49 procent z nich zawierało wulgaryzmy.

Przeczytaj pełny raport na temat komentarzy usuniętych z profilu KPRM na Facebooku

Przeczytaj, co udowodniła analiza usuniętych wpisów

Tomasz Skory: Co też wynika z analizy wpisów, które zniknęły fanpage'a kancelarii premiera?

Jan Zając, firma Fanpage Trender: Zbieramy na bieżąco dane dotyczące różnego rodzaju działalności na Facebooku, na fanpage'ach. Między innymi udało nam się ściągnąć wszystkie dane na temat komentarzy, które były zamieszczane i potem usuwane z fanpage'a Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, zanim zostały one skasowane. Bardzo dokładnie to przeanalizowaliśmy i widzimy, że ewidentnie dotychczasowe tłumaczenia rządu mijają się z prawdą. Przede wszystkim wśród usuniętych komentarzy było trochę takich stricte merytorycznych, których w żaden sposób nie należałoby uznawać za spam lub łamanie zasad netykiety. Mało tego, zdarzyły się nawet pojedyncze, które były głosem poparcia dla ACTA. Pomimo to i tak zostały skasowane. Co więcej, wśród usuniętych komentarzy zdecydowana większość to były komentarze, które miały bardzo prostą treść w formie protestu typu: "Stop dla ACTA!", "Nie dla ACTA" lub umieszczanie maski Guy Fawkesa jako symbolu protestu. Można by ewentualnie, przy złej woli, uznać, że był to spam. Niemniej jednak cały czas pozostaje nam blisko 100 wpisów w pełni merytorycznych, bez wulgaryzmów, odnoszących się do istoty problemu, które też zostały hurtem skasowane. Łącznie tak naprawę skasowano z fanpage'a kancelarii premiera trzy posty, skasowano również wszystkie odnoszące się do nich komentarze, a było tych komentarzy ponad 7 700, a nie 5 000, jak do tej pory informowała kancelaria premiera.

Czy można stwierdzić jednoznacznie, że osoby, które były autorami tych postów krytycznych bądź nie, tych 7700, zostały - jak to się mówi - zbanowane, czyli nie mają możliwości wypowiadania się na fanpage'u kancelarii premiera?

Ciężko jest to jednoznacznie sprawdzić. Będziemy to sprawdzali. W tej chwili nie mamy takiej informacji. Ważne też jest to, że łącznie skasowano posty ponad 3 tysięcy osób, więc to nie jest tak, że to kilku spamerów czy użytkowników wyprodukowało wiele postów. Nie - to było 3 tysiące użytkowników Facebooka, w 80 procentach byli to mężczyźni, w ponad 90 procentach ludzie mieszkający w Polsce i dodatkowo wypowiadający się też aktywnie na wielu innych fanpage'ach, zarówno tych należących do najpopularniejszych w Polsce, jak i na fanpage'ach, gdzie się toczy dyskusja w sprawie ACTA. I wreszcie było tam trochę osób, które się udzielały w dyskusjach na fanpage'ach Janusza Palikota i Janusza Korwina-Mikke.

Jaki był odsetek wulgaryzmów i ewidentnego spamu, o którym kancelaria premiera pisała w uzasadnieniu wycięcia postów?

Przeanalizowaliśmy dokładnie treść ponad 2500 komentarzy do najpopularniejszego postu, który został wycięty. Wśród nich było 1,5 procent ewidentnych wulgaryzmów czy postów mających znamiona pogróżek, typu "zaspamujemy was", a około 6 procent zaklasyfikowaliśmy jako inne, dziwne, czyli treści zupełnie niemerytoryczne, przypadkowe. Generalnie tych treści określanych mianem "dziwne" było niemal dwa razy więcej niż wypowiedzi stricte merytorycznych. Natomiast wypowiedzi merytorycznych było trzy razy więcej niż tych z wulgaryzmami. Pozostaje zdecydowana większość, czyli 90 procent wypowiedzi, które były po prostu wyrażaniem protestu, typu "Stop dla ACTA!", "Nie dla ACTA", "Komentarz usunięty przez ACTA"

Innymi słowy, można mówić o cenzurowaniu wypowiedzi ze strony kancelarii premiera?

Moim zdaniem, to, co się zadziało, pokazuje, że nie potrzeba ACTA, żeby wypowiedzi w internecie były cenzurowane. Co więcej, pokazuje to przede wszystkim, że kancelaria premiera ewidentnie mija się z prawdą w oficjalnych wyjaśnieniach, które przekazuje opinii publicznej. Niezależnie od tego, co myślimy w sprawie ACTA, wydaje mi się to bardzo niepokojące.

Przeczytaj pełny raport na temat komentarzy usuniętych z profilu KPRM na Facebooku