Trwające walki między stronami konfliktu oraz ostrzał Wschodniej Guty, rebelianckiej enklawy na wschód od Damaszku, uniemożliwiają dotarcie z pomocą do ponad tysiąca rannych i chorych osób - poinformowała ONZ.

Stwierdzamy, że walki trwają, co uniemożliwia wysłanie konwojów z pomocą - oświadczył na konferencji prasowej w Genewie rzecznik Biura ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), Jens Laerke.

To jest kwestia życia i śmierci (...) potrzebujemy 30-dniowego zawieszenie broni w Syrii, czego domagała się Rada Bezpieczeństwa ONZ - podkreślił.

Ponad tysiąc chorych i rannych figuruje na liście osób potrzebujących ewakuacji medycznej, sporządzonej przez Syryjski Arabski Czerwony Półksiężyc - powiadomił rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tarik Jaszerević.

Rosyjskie wojsko oskarżyło we wtorek rebeliantów ze Wschodniej Guty o ostrzeliwanie korytarza humanitarnego, mającego umożliwić ewakuację cywilów ze strefy konfliktu. Rebelianci temu zaprzeczają.

Rosja, która jest głównym sojusznikiem reżimu w Damaszku, nakazała w poniedziałek codzienne zawieszenie broni w godzinach od 9 do 14 i stworzenie "humanitarnego korytarza", aby umożliwić ludności cywilnej opuszczenie tego obszaru, będącego ostatnim dużym bastionem rebeliantów w pobliżu Damaszku.

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła w sobotę jednomyślnie rezolucję z żądaniem ustanowienia "bez zwłoki" 30-dniowego rozejmu w Syrii w celu umożliwienia udzielenia pomocy i ewakuację rannych ze Wschodniej Guty.

 (j.)