Rosyjski Sąd Najwyższy zajmie się mordem katyńskim. Przed południem ma wysłuchać działaczy stowarzyszenia Memoriał, którzy od lat domagają się rehabilitacji polskich oficerów i ujawnienia prawdy o tragedii. Do tej pory wszystkie rosyjskie sądy te próby blokowały.

Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej rozpatrzy skargę kasacyjną Memoriału, organizacji pozarządowej dokumentującej stalinowskie zbrodnie, na orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego dotyczące mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.

Moskiewski Sąd Miejski w grudniu ubiegłego roku odrzucił zażalenie Memoriału na postępowanie Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych. Odmówiła ona cofnięcia swojej decyzji o utajnieniu postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.

Śledztwo prowadzono w latach 1990-2004. Wraz z utajnieniem postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej o umorzeniu dochodzenia Komisja Międzyresortowa nałożyła klauzulę tajności na 116 ze 183 tomów akt śledztwa. Wśród utajnionych materiałów jest lista osób uznanych za winne.

Moskiewski Sąd Miejski orzekł, że stowarzyszenie nie jest uprawnione do składania takich skarg, gdyż odmówienie przez Komisję Międzyresortową cofnięcia decyzji o utajnieniu postanowienia GPW nie narusza interesów Memoriału.

Oni wciąż nie chcą by prawda wyszła na jaw - uważa historyk Nikita Pietrow.

Postąpili wbrew prawu utajniając materiały śledztwa,a powinni przekazać je sądowi. Sąd Najwyższy umorzyłby śledztwo, ale nazwałby po imieniu przestępców - twierdzi Pietrow.

Rosyjski Sąd Najwyższy już zajmował się sprawą katyńską. Ponad rok temu orzekł na podstawie stalinowskiego prawa, że katyński mord to przestępstwo pospolite i uległo przedawnieniu. Sędziowie stwierdzili również, że wznowienie katyńskiego śledztwa byłoby niezgodne z prawem, a zapoznanie Polaków z tajnymi materiałami tego śledztwa zagroziłoby bezpieczeństwu Rosji.