"Mam kilka tak dużych, że nie bardzo jest jak je zabrać. Jednego dostałam od sponsora i jest wielkości dorosłego człowieka. Waży chyba 20 kilogramów" - przyznaje Justyna Kowalczyk. Mistrzyni olimpijska ma bowiem słabość do… pluszowych osiołków. Kowalczyk przebywa obecnie na zgrupowaniu we włoskich Alpach, gdzie przygotowuje się do mistrzostw świata. O pierwszy medal powalczy już 24 lutego w sprincie.

Maskotki podróżują z biegaczką z Kasiny Wielkiej po całym świecie. W samochodzie, którym porusza się zawodniczka i jej trener, mają one swoje specjalne miejsce.

Moja pasja zaczęła się od sporu z trenerem. Kilka lat temu o coś się posprzeczaliśmy będąc na Białorusi, a że oboje jesteśmy uparci, to przez kilka dni nie odzywaliśmy się do siebie. Po kilku dniach dostałam od trenera ślicznego, pluszowego, osła z komentarzem, że jestem taka uparta jak osioł. Choć wbrew pozorom osły to ponoć bardzo mądre zwierzęta. No i tak się wszystko zaczęło - wyznała zawodniczka na swojej oficjalnej stronie internetowej.

19-20 lutego Justyna Kowalczyk wystartuje w zawodach Pucharu Świata w Dammen. Polka prowadzi w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata i ma ponad 600 punktów przewagi na Włoszką Arianną Follis. Trzecia jest Norweżka Marit Bjoergen - 922 punkty. 23 lutego w Oslo rozpoczną się mistrzostwa świata.

www.justyna-kowalczyk.pl