Patrząc na starty Justyny Kowalczyk w tegorocznym Tour de Ski, można powiedzieć jedno: widać, kto tu rządzi - ocenił dotychczasowe biegi złotej medalistki olimpijskiej z Vancouver Józef Łuszczek. Mistrz świata z Lahti z 1978 roku uważa, że Kowalczyk jest w tym sezonie w doskonałej formie i bardzo ciężko będzie ją pokonać.

Dwukrotny olimpijczyk przyznał, że nasza mistrzyni biega niemal bezbłędnie. O ile w ogóle można mówić o jakichkolwiek błędach Justyny, to - jak my to mówimy - w niedzielę biegła na nogach, a Słowenka z poślizgiem. Jaka to różnica? Ano taka, że na podbiegach nasza zawodniczka na pewno bardziej się zmęczyła - ocenił.

Tym piękniejszej, że bardzo ciężkiej. Są tu dwie techniki, różny rytm no i zmęczenie po poprzednich etapach. Ten start to kolejne punkty pucharowe i umocnienie pozycji liderki Tour de Ski - podsumował dzisiejszy bieg łączony na 10 km.

W środę odbędą się sprinty w Dobiacco, a w czwartek w Cortina d'Ampezzo - bieg stylem dowolnym na dochodzenie 35 km mężczyzn i 15 km kobiet. W sobotę rozpocznie się dwudniowa walka o punkty w Val di Fieme - 20 km mężczyzn i 10 km kobiet stylem klasycznym ze startu wspólnego. W niedzielę finał Tour de Ski - 10 km mężczyzn i 9 km kobiet stylem dowolnym.

Moim zdaniem słynny już podbieg pod Alpe Cermis to najbardziej mordercza walka - różnica poziomów około 430 metrów, natomiast ostatni, 3,5-kilometrowy podbieg ma kąt nachylenia średnio kilkanaście procent - przypomniał Łuszczek.