Anita Włodarczyk odebrała na stadionie złoty, a Malwina Kopron - brązowy medal za rozegrany dzień wcześniej olimpijski konkurs rzutu młotem w Tokio. Po raz drugi w tych igrzyskach rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego.

Ubrane w dresy i w maseczkach na twarzy polskie lekkoatletki odebrały medale oraz kwiaty z tac trzymanych przez członków władz MKOl i światowej federacji lekkoatletycznej. Wśród nich był znakomity w przeszłości tyczkarz Siergiej Bubka.

Zgodnie z przepisami sanitarnymi w Tokio medale sportowcy zakładają sobie na szyję sami.

Po chwili na Stadionie Olimpijskim odegrano polski hymn. Stojąca na najwyższym stopniu podium Włodarczyk nie ukrywała wzruszenia.

Trzeci złoty medal Włodarczyk

Dzień wcześniej rzuciła młotem 78,48 i została po raz trzeci w historii mistrzynią olimpijską. Trzecia w konkursie Kopron uzyskała 75,49, a siódme miejsce zajęła Joanna Fiodorow - 73,83.

Srebro zdobyła Chinka Wang Zheng - 77,03.

Po raz drugi w tych igrzyskach rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego i ponownie za triumf w konkurencji lekkoatletycznej.

Wcześniej biało-czerwoni zdobyli złoty medal w sztafecie mieszanej 4x400 metrów.