Amerykańska sztafeta mieszana 4x400 m wystąpi jednak w sobotnim biegu finałowym na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Pierwotnie ekipa USA została zdyskwalifikowana, ale uwzględniono jej odwołanie. O medal w tej konkurencji walczyć będą również Polacy, którzy w biegu eliminacyjnym pobili rekord Europy.

Ekipa USA wygrała swój bieg eliminacyjny, została jednak zdyskwalifikowana za przekroczenie strefy podczas dokonywania pierwszej zmiany.

Jak się okazało, czekająca na pałeczkę Lynna Irby stała w złym miejscu - ale stało się tak z winy sędziów.

Ostatecznie odwołanie ekipy USA zostało uwzględnione, a dyskwalifikacja cofnięta, o czym poinformowała na Twitterze amerykańska federacja lekkoatletyczna (USATF).

Dodajmy, że o chaosie na bieżni przy zmianach w "polskim" biegu eliminacyjnym mówiła Małgorzata Hołub-Kowalik.

"Zazwyczaj sędziowie pomagają, a tym razem było trochę inaczej. Ale ja - stara wyga - sobie poradzę. Wiedziałam, gdzie stanąć, ale wiele dziewczyn było zdezorientowanych" - relacjonowała w rozmowie z dziennikarzami.

Polacy, którzy biegli w składzie: Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Kajetan Duszyński, uzyskali najlepszy czas eliminacji: 3.10,44, poprawiając równocześnie rekord Europy.

Do Amerykanów należy natomiast rekord świata. Rezultat 3.09,34 osiągnęli podczas mistrzostw świata w Dausze dwa lata temu.

Finałowy bieg sztafet mieszanych 4x400 m odbędzie się w sobotę o godzinie 14:35 czasu polskiego.