Wciąż nie ma porozumienia między strefą euro a Grecją, które pozwoliłoby na wypłatę temu krajowi kolejnych miliardów euro w ramach programu pomocowego. Ministrowie finansów państw strefy euro z zadowoleniem przyjęli jednak dotychczasowe działania Aten, co daje nadzieję na szybkie zakończenie rozmów. Po poniedziałkowym nadzwyczajnym spotkaniu ministrów finansów eurolandu w Brukseli szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem stwierdził, że wdrożenie reform powinno teraz umożliwić zakończenie pierwszego przeglądu programu pomocowego.

Wciąż nie ma porozumienia między strefą euro a Grecją, które pozwoliłoby na wypłatę temu krajowi kolejnych miliardów euro w ramach programu pomocowego. Ministrowie finansów państw strefy euro z zadowoleniem przyjęli jednak dotychczasowe działania Aten, co daje nadzieję na szybkie zakończenie rozmów. Po poniedziałkowym nadzwyczajnym spotkaniu ministrów finansów eurolandu w Brukseli szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem stwierdził, że wdrożenie reform powinno teraz umożliwić zakończenie pierwszego przeglądu programu pomocowego.
Minister finansów Grecji Eucleidis Tsakalotos (po prawej) i unijny komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici tuż przed rozpoczęciem nadzwyczajnego spotkania ministrów finansów eurolandu w Brukseli /OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Grecja potrzebuje wypłaty kolejnej transzy z wynoszącego 86 mld euro pakietu pomocowego: rząd w Atenach jest pod coraz większą presją w związku ze zbliżającymi się kolejnymi płatnościami, a w razie braku środków nad krajem znowu zawiśnie widmo bankructwa i w konsekwencji wykluczenia ze strefy euro. Kredytodawcy nie chcą jednak zgodzić się na wypłatę transzy, dopóki nie zostanie ukończony przegląd realizacji reform, który ciągnie się od kilku miesięcy.

W nocy z niedzieli na poniedziałek grecki parlament przyjął nowy pakiet oszczędnościowy, spełniając tym samym część warunków otrzymywania dalszej pomocy od międzynarodowych wierzycieli. Państwa strefy euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy domagają się jednak, by Ateny wdrożyły także tzw. pakiet awaryjny, który wszedłby w życie, gdyby Grecji nie udało się wypracować ustalonej wcześniej nadwyżki pierwotnej budżetu (czyli nadwyżki bez kosztów obsługi długu).

W najbliższych dniach przedstawiciele instytucji reprezentujących pożyczkodawców mają sprawdzić, czy przyjęte przez Greków reformy są w zgodzie z programem pomocowym uzgodnionym latem ubiegłego roku. Na podstawie politycznych wytycznych od ministrów przedstawiciele ci mają również sfinalizować prace nad mechanizmem awaryjnym.

W poniedziałek eurogrupa dała zielone światło dla przygotowania go w taki sposób, jaki zaproponowała Grecja, co oznacza, że nie będzie konieczności uchwalania wcześniej przez grecki parlament reform awaryjnych, a jedynie przygotowania mechanizmu, który prowadziłby do oszczędności.

Pakiet ten miałby być uruchomiony, jeśli Grecji nie uda się wypracować nadwyżki pierwotnej w budżecie w wysokości 3,5 proc. w 2018 roku. Dijsselbloem tłumaczył, że działania przewidziane w mechanizmie mogą być później zastąpione przez reformy strukturalne, w tym również zwiększające dochody do budżetu.

Ministrowie zgodzili się również, że do czerwca powstanie zarząd funduszu prywatyzacyjnego, który ma pomóc w sprzedaży majątku Grecji w celu spłaty zadłużenia. Fundusz ma być w pełni operacyjny do września.

Eurogrupa ustaliła, że kwestią długu Grecji zajmie się na najbliższym posiedzeniu 24 maja. Wcześniej rozmawiać na ten temat mają jej eksperci, którzy przygotują propozycje rozwiązań, tak by ulżyć Atenom w spłacaniu zobowiązań. Wykluczone jest jednak umorzenie zadłużenia.

(edbie)