Nowa dyskusja wokół kwestii uchodźców rozgorzała we Włoszech. Pewna para w tym kraju chciała wziąć ślub boso na znak solidarności z imigrantami - nawiązując w ten sposób do marszów bez butów organizowanych w podobnym geście. Na "bosy ślub" nie zgodziła się jednak urzędniczka, czym wywołała falę komentarzy.

Nowa dyskusja wokół kwestii uchodźców rozgorzała we Włoszech. Pewna para w tym kraju chciała wziąć ślub boso na znak solidarności z imigrantami - nawiązując w ten sposób do marszów bez butów organizowanych w podobnym geście. Na "bosy ślub" nie zgodziła się jednak urzędniczka, czym wywołała falę komentarzy.
Uczestnicy bosego marszu, zorganizowanego w geście solidarności z uchodźcami, we włoskiej Florencji /MAURIZIO DEGL' INNOCENTI /PAP/EPA

W 15-tysięcznym miasteczku Bondeno koło Ferrary, rządzonym przez niechętną imigrantom prawicową Ligę Północną, młoda para postanowiła w ten weekend powtórzyć symbolicznie gest z ostatnich dni, gdy w 60 włoskich miastach odbyły się marsze na bosaka. Także na czerwonym dywanie na festiwalu w Wenecji i w centrum Rzymu wyrażano w ten sposób solidarność z tymi, którzy uciekają lądem i drogą morską do Europy.

Agencja Ansa podała, że kiedy narzeczeni przybyli do urzędu stanu cywilnego w magistracie, poinformowali swoje rodziny i wszystkich zaproszonych o swym zamiarze wzięcia ślubu na bosaka w związku z odbywającymi się we Włoszech marszami. Uczestnicy ceremonii poparli ten pomysł i również zdjęli buty. Urzędniczka nakazała jednak wszystkim obecnym włożyć buty w sali ślubów. Swoje polecenie uzasadniła koniecznością uszanowania tego miejsca. Ślubu udzieliła dopiero wtedy, gdy wszyscy byli już w butach.

Nie mieliśmy najmniejszego zamiaru uprawiać polityki, chodziło nam tylko o humanitarny gest - wyjaśniła panna młoda w rozmowie z Ansą. Podkreśliła, że właśnie z powodu ślubu nie mogła z narzeczonym uczestniczyć w solidarnościowej manifestacji. Chcieliśmy podczas naszej ceremonii skierować myśli ku tym, którzy cierpią, uciekają przed strasznymi rzeczami, co także Europa teraz sobie uświadamia - dodała.

Urzędniczka, która odmówiła zgody na wejście do sali ślubów bez butów, poinformowała zaś, że konsultowała się w tej sprawie również z burmistrzem i on podzielił jej zdanie.

Kilka dni wcześniej ten sam burmistrz Bondeno Fabio Bergamini z Ligi Północnej oświadczył, że ci, którzy przyjmują u siebie uchodźców, powinni płacić wyższe podatki gminne. Jego deklaracja podzieliła mieszkańców i wywołała w mediach równie ożywioną dyskusję jak incydent z butami.

(edbie)