Węgry uważają, że Wiedeń w sprawie kryzysu migracyjnego myli "solidarność z głupotą" - powiedział szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto. To odpowiedź na austriackie groźby sankcjami UE za odmowę przyjęcia uchodźców według ustalonych kwot.

Węgry uważają, że Wiedeń w sprawie kryzysu migracyjnego myli "solidarność z głupotą" - powiedział szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto. To odpowiedź na austriackie groźby sankcjami UE za odmowę przyjęcia uchodźców według ustalonych kwot.
Uchodźcy /NIKOS ARVANITIDIS /PAP/EPA

W rozmowie z węgierską agencją prasową MTI Szijjarto powiedział, że jego zdaniem "solidarność to pomoc ludziom w niebezpieczeństwie, by mogli żyć gdzie indziej i wrócić do swojej ojczyzny po zakończeniu konfliktu. Głupotą jest pozwalanie na przybywanie do Europy bez kontroli setkom tysięcy ludzi, a nawet milionom, podczas gdy cały świat dziś widzi - zarówno Europejczycy, jak i migranci - że nie dostaną oni tego, czego oczekiwali".

Wczoraj austriacki kanclerz Werner Faymann w tamtejszej telewizji publicznej kolejny raz powtórzył, że jego zdaniem w przypadku państw członkowskich, które nadal będą odmawiały przyjęcia uchodźców według wyznaczonych im kwot, powinno się zrewidować wysokość wypłacanych im środków z budżetu Unii Europejskiej. Faymann wezwał państwa UE do "jednomyślnej solidarności".

Także niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier zagroził w sobotę tym krajom sankcjami prawnymi, mówiąc w szczególności o Węgrzech i Słowacji, które zaskarżyły w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości decyzję Komisji Europejskiej w sprawie obowiązkowego rozmieszczania uchodźców w państwach UE na podstawie kwot.

W ramach unijnego planu relokacji 160 tys. uchodźców, którzy przybyli do Europy przez Morze Śródziemne, Słowacja i Węgry mają przyjąć ok. 2,3 tys. osób. Jednak, jak pisze agencja AFP, przy wdrażaniu programu pojawiają się trudności i relokacja migrantów następuje niezwykle wolno.

(mal)