Rozpoczęła się likwidacja dzikiego, ulicznego obozowiska imigrantów w Paryżu. Blisko 3 tysiące koczujących tam osób – głównie młodych mężczyzn z Afganistanu, Sudanu i Erytrei ma zostać rozwiezionych do schronisk w całym regionie paryskim.

O godz. 6 rano policja wstrzymała ruch kołowy i pieszy na arteriach, przy których powstało obozowisko. Zamknięte były co najmniej dwie stacje metra - Stalingrad i Jaures. Jak poinformowały władze miasta, do operacji wysłano ok. 600 funkcjonariuszy policji. W akcji pomagało również ok. 70 przedstawicieli organizacji opiekuńczych, którzy wyszukiwali samotne kobiety i kobiety z dziećmi oraz nieletnich bez opieki.

Obozowisko otoczyła policja, ale panuje spokój. Imigranci ustawili się w kolejce z torbami i plecakami - podjeżdżają autokary, które rozwożą ich do różnych podparyskich miejscowości.

Tam obiecano im dach nad głową, wyżywienie i - w razie potrzeby - opiekę lekarską.

Według nieoficjalnych informacji, po ewakuacji imigrantów zniszczone mają zostać pozostawione przez nich na ulicy namioty, szałasy i materace.

(j.)