Papież Franciszek z uznaniem wypowiedział się o włoskiej inicjatywie mostu humanitarnego, dzięki któremu do Rzymu przyleciało około 100 uchodźców z Syrii. Jak dodał, ten program pomocy łączy solidarność i bezpieczeństwo.

Papież Franciszek z uznaniem wypowiedział się o włoskiej inicjatywie mostu humanitarnego, dzięki któremu do Rzymu przyleciało około 100 uchodźców z Syrii. Jak dodał, ten program pomocy łączy solidarność i bezpieczeństwo.
Papież Franciszek /GIORGIO ONORATI /PAP/EPA

Jako konkretny znak zaangażowania na rzecz pokoju i życia chciałbym wskazać inicjatywę korytarzy humanitarnych dla uchodźców, zainaugurowaną niedawno we Włoszech - mówił do tysięcy ludzi zebranych w niedzielne popołudnie na modlitwie Anioł Pański.

Ten pilotażowy program umożliwia niesienie pomocy ludziom, którzy uciekają przed wojną i przemocą, tak, jak stu uchodźcom już przewiezionym do Włoch, wśród których są chore dzieci, osoby niepełnosprawne, wdowy wojenne z dziećmi, starcy - mówił Franciszek.

Raduje mnie to, że inicjatywa ta jest ekumeniczna - podkreślił papież, przypominając, że most humanitarny jest rezultatem porozumienia zawartego przez katolicką Wspólnotę Świętego Idziego z Rzymu, federację włoskich kościołów ewangelickich, waldensów oraz metodystów.

29 lutego do Rzymu przyleciały 24 syryjskie rodziny, wśród których jest 41 osób nieletnich. Wszyscy przebywali dotąd w obozie dla uchodźców w Libanie.  Zostali rozmieszczeni w pięciu włoskich regionach. Porozumienie przewiduje, że w ciągu dwóch lat sprowadzonych zostanie około tysiąc osób.

W czasie spotkania z wiernymi Franciszek mówił też o piątkowym ataku w mieście Aden w Jemenie na dom opieki dla ludzi starszych prowadzony przez zgromadzenie błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. Zginęło w nim 16 osób, wśród nich cztery zakonnice ze zgromadzenia Misjonarek Miłości. Ofiary ataku papież nazwał współczesnymi "męczennikami", a zabite zakonnice określił jako "męczennice miłości".

Franciszek wyraził bliskość z Misjonarkami Miłości z powodu głębokiej żałoby, jaka je dotknęła. Modlę się za nie i za inne osoby zabite w ataku oraz za ich rodziny. To są dzisiejsi męczennicy, którzy nie trafiają na pierwsze strony gazet, bo nie uważa się tego za wiadomość - powiedział Franciszek.

Oni oddają krew za Kościół. To ofiary ataku ze strony tych, którzy ich zabili, ale także ofiary obojętności, globalizacji obojętności - dodał. Zdaniem papieża jest to przejaw mentalności, zgodnie z którą "nikogo to nie obchodzi".

Żegnając się z wiernymi papież powiedział, że w niedzielę po południu razem ze swymi współpracownikami z Kurii Rzymskiej rozpoczyna sześciodniowe rekolekcje wielkopostne. Czas ten spędzi w domu rekolekcyjnym w miasteczku Ariccia nieopodal Rzymu. Podobnie, jak w poprzednich latach Franciszek pojedzie tam autokarem z kardynałami i biskupami.

Do piątku zawieszone zostają audiencje i wszelkie spotkania z udziałem papieża.

(az)