Niemieckie władze chcą utrzymać do początku listopada kontrole na swoich granicach państwowych, które zostały przywrócone miesiąc temu w celu zahamowania napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Informację przekazał tygodnik "Der Spiegel" w swoim wydaniu internetowym.

Niemieckie władze chcą utrzymać do początku listopada kontrole na swoich granicach państwowych, które zostały przywrócone miesiąc temu w celu zahamowania napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki. Informację przekazał tygodnik "Der Spiegel"  w swoim wydaniu internetowym.
Kontrole zostaną przedłużone o 20 dni /Kay Nietfeld /PAP/EPA

Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere poinformował o tych zamiarach unijnego komisarza Dimitrisa Awramopulosa. Jak pisze "Spiegel online" kontrole mają być przedłużone o 20 dni do 1 listopada.

W piśmie do Awramopulosa de Maiziere uzasadnił konieczność kontynuowania kontroli "ogromnym strumieniem osób napływającym w sposób niesterowalny z krajów trzecich" oraz koniecznością zagwarantowania bezpieczeństwa i porządku. Kontrole mają, tak jak dotychczas, koncentrować się na niemieckiej granicy z Austrią.    

Niemieckie służby kontrolują wjeżdżających do Niemiec imigrantów od 13 września. Przywrócenie kontroli było reakcją na lawinowo rosnącą od początku września liczbę uchodźców. Jedną z przyczyn zaostrzenia sytuacji była deklaracja kanclerz Angeli Merkel, że przyjmie koczujących na dworcu w Budapeszcie uchodźców bez zwykłych biurokratycznych procedur.

Ograniczając swobodny przepływ osób Berlin chciał ponadto wywrzeć presję na inne kraje UE w celu nakłonienia ich do bardziej intensywnej współpracy przy rozwiązywaniu problemu uchodźców.  

Zastosowane przez Niemców restrykcje okazały się nieskuteczne. Do Niemiec nadal przedostaje się kilka tysięcy imigrantów dziennie. Tylko do Bawarii od 1 września do 3 października wjechało 225 tys. osób. Do końca roku władze spodziewają się co najmniej 800 tys. uchodźców.

(abs)