Ok. 700 migrantów, którzy w środę wyruszyli z Salzburga, przekroczyło granicę Niemiec - poinformował rzecznik niemieckiej policji, dodając, że spodziewane jest przybycie kolejnych 700 osób. Tego dnia Niemcy zawiesiły połączenia kolejowe z austriackim miastem.

Ok. 700 migrantów, którzy w środę wyruszyli z Salzburga, przekroczyło granicę Niemiec - poinformował rzecznik niemieckiej policji, dodając, że spodziewane jest przybycie kolejnych 700 osób. Tego dnia Niemcy zawiesiły połączenia kolejowe z austriackim miastem.
Uchodźcy /DAVOR STOJNEK /PAP/EPA

Setki migrantów ruszyły pieszo z Salzburga w kierunku Niemiec po godzinach oczekiwania na tamtejszym dworcu. Niemiecka policja twierdzi, że nie została uprzedzona o zbliżaniu się do granicy tak dużej grupy ludzi. Sytuacja jest bardzo napięta - przyznał Reiner Scharf z policji w przygranicznej miejscowości Rosenheim. 

Migranci przedostają się do Freilassing przez różne przejścia. Niektórzy w grupkach siedzą w przydrożnych rowach, nie wiedząc, gdzie się znajdują ani w którą stronę się udać. Zajmują się nimi nasi funkcjonariusze - powiedział rzecznik. Jak dodał, wkrótce spodziewane jest przybycie kolejnych 700 migrantów.

Odległość między Salzburgiem a niemieckim Freilassing wynosi ok. 8 km. 

W Salzburgu liczba migrantów czekających na tamtejszym dworcu w środę spadła z 2 tys. do ok. 400, w miarę jak coraz więcej osób uświadamiało sobie, że pociągi do Niemiec przestały kursować - przekazały miejscowe władze. Rzecznik miasta Johannes Greifeneder zauważył, że Niemcy będą miały większy problem z rejestrowaniem migrantów przekraczających granicę pieszo, niż gdyby pozwolono im na podróż pociągiem. 

Osoby chcące ubiegać się o azyl, które przyjechały do Salzburga pociągami, są przez policjantów zawożone autobusami do nowo powstałego schroniska przy granicy z Niemcami, co ułatwia im przedostawanie się na terytorium tego kraju - pisze Reuters.

Wcześniej w środę władze niemieckie wstrzymały połączenia kolejowe z Salzburgiem, jednak napływ migrantów na tej trasie był bardzo utrudniony już od niedzieli, kiedy to rząd w Berlinie wprowadził kontrole na granicach kraju. 

Niemcy przywróciły jednak czasowo kontrole graniczne

Migranci w ostatnich dniach masowo kierują się do Austrii i Niemiec, odkąd oba kraje ogłosiły, że przyjmą falę migrantów podróżującą przez Bałkany i Węgry. Pod naporem przybyszów Niemcy przywróciły jednak czasowo kontrole graniczne, przez co w sąsiedniej Austrii migrantów zaczęło przybywać szybciej, niż przedostawali się do Niemiec. 

Walcząc z masowym napływem migrantów, władze Austrii rozpoczęły w środę kontrolowanie osób przekraczających granicę państwa, zwłaszcza na węgiersko-austriackim przejściu w Nickelsdorfie oraz przekraczających granicę ze Słowenią. 

W związku z budową przez Węgry ogrodzenia na granicy z Serbią zmianie może ulec trasa wybierana dotąd przez migrantów zmierzających do zachodniej Europy. Austriacka policja przewiduje, że nowy szlak może prowadzić przez Chorwację oraz Słowenię. Oba kraje należą do UE, lecz tylko Słowenia - do strefy Schengen.

Policja w austriackim landzie Styria, na granicy ze Słowenią, przygotowuje się na nową falę migrantów. Otrzymaliśmy informację z Serbii, że kilka tysięcy ludzi czeka tam na podróż przez Chorwację w głąb UE - poinformowano.

Kanclerze Niemiec i Austrii, Angela Merkel i Werner Faymann, zaapelowali we wtorek o zwołanie w przyszłym tygodniu szczytu UE poświęconego obecnemu kryzysowi migracyjnemu. Rozwiązaniem kryzysu migracyjnego musi zająć się cała UE - podkreślili przywódcy. Decyzja w sprawie szczytu ma zapaść w czwartek.

(mal)