Ruch Narodowy wystawi listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego - zapowiada "Gazeta Wyborcza". Kandydaci będą musieli jednak podpisać deklarację o oddaniu 50 procent wynagrodzenia. "Oczywiście, jeśli przeciwnicy UE podbiją brukselskie salony" - zaznacza dziennik.

Dziennik podaje, że zakończyły się trwające trzy kolejne weekendy regionalne zjazdy Ruchu Narodowego w 16 województwach, w których uczestniczyło łącznie ok. 3 tys. osób.  W 11 regionach delegaci byli za udziałem w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w pięciu opowiedzieli się przeciw. 

Listy Ruchu Narodowego będą tworzyć działacze Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i UPR. Kandydatami w majowych wyborach do PE są liderzy Ruchu: Artur Zawisza, Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, były rzecznik ONR Marian Kowalski.

Każdy, kto się znajdzie na liście wyborczej, musi podpisać deklarację o oddaniu 50 proc. wynagrodzenia. Ma to na celu "promowanie wzoru działacza politycznego pozostającego w służbie spraw publicznych, traktującego stanowisko jako zobowiązanie".

Pieniądze mają iść na budowę zaplecza RN, wsparcie jego bieżącej działalności oraz na działania i akcje Ruchu.

(mal)