W Rzymie z powodu wyborów do Parlamentu Europejskiego doszło do poważnych utrudnień w komunikacji autobusowej. Wielu kierowców nie wyjechało na miasto, ponieważ zgłosili się oni do pracy w komisjach wyborczych.

Media podały, że przewodniczącymi i członkami komisji wyborczych w Wiecznym Mieście było ponad 1200 kierowców i pracowników administracji zakładu transportu. Dlatego rzymianie bardzo długo musieli czekać wczoraj na przystankach na autobusy.

Podobna sytuacja miała już miejsce podczas ostatnich wyborów samorządowych we włoskiej stolicy w zeszłym roku, ale tym razem liczba pracowników zakładu komunikacyjnego, którzy masowo poprosili o dni wolne w pracy, gdyż zgłosili się do przyjmowania i liczenia głosów, wzrosła jeszcze o 30 procent.

Bardziej niż z poczucia obywatelskiego obowiązku kierowcy autobusów robią to dla pieniędzy - wyjaśnia rzymska prasa. Przewodniczący komisji wyborczej otrzymuje 120 euro, a osoba w niej zasiadająca - 96 euro. Z okazji zaangażowania w wybory ma się prawo do 4 dni wolnych od pracy. Dzisiaj zatem rzymianie również muszą liczyć się z poważnymi kłopotami z komunikacją.

(MRod)