"Sposobem na zwiększenie frekwencji wyborczej, mogłoby być wprowadzenie systemu głosowania "przeciwko" konkretnemu kandydatowi lub partii" - twierdzi profesor Dariusz Doliński ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (oddział we Wrocławiu). "Wyobraźmy sobie, że wchodzimy do lokalu wyborczego i pierwsza decyzja, jaką podejmujemy, to decyzja, czy chcemy głosować "na tak", czy chcemy głosować "na nie" - tłumaczy ekspert. My postanowiliśmy sprawdzić, czy taki system by się sprawdził. Przygotowaliśmy dla Was ankiety, w których możecie pokazać, na kogo z pewnością nie oddalibyście głosu w wyborach do europarlamentu 25 maja.

Jak twierdzi ekspert, z którym rozmawiała nasza dziennikarka, teraz bardzo często namawia się ludzi, którzy mówią: nie mam partii, z którą się identyfikuję - zagłosuj na partię W, żeby partia Z nie weszła do parlamentu, bo głosując na partię W opowiadasz się przeciwko partii Z.

To jest strasznie pokrętny i złożony proces. Dlaczego żeby wyrazić swoją dezaprobatę dla partii W muszę popierać partię Z, z którą się tak naprawdę nie identyfikuję i wcale nie uważam jej za dobrą? Tutaj nie ma takiego łamańca, tutaj wprost można powiedzieć - jestem przeciw tej partii - przekonuje prof. Doliński.

Gdyby więc możliwe byłoby głosowanie "przeciwko" konkretnej partii w wyborach do europarlamentu, przy której nazwie postawilibyście krzyżyk?

Poniżej znajdziecie również kandydatów z poszczególnych okręgów wyborczych [uwzględniliśmy tych, którzy znaleźli się w sondażu przeprowadzonym dla RMF FM i Interia.pl przez IBRIS Homo Homini].

Na kolejnej stronie znajdziecie kandydatów z Poznania, Łodzi, Mazowsza, Warszawy, Olsztyna, Bydgoszczy i Gdańska.