"Pułkownik Jarosław Kaczyński, były wiceszef BOR, dołączył do tych, którzy wspierają PiS - pisze "Gazeta Wyborcza". "Problem w tym, że Kaczyński jest ekspertem prokuratury w sprawie katastrofy smoleńskiej i powinien być apolityczny" - wyjaśnia.

"Pułkownik jest gwiazdą końcówki kampanii wyborczej Marzenny Drab i prof. Andrzeja Zybertowicza, kandydatów PiS do europarlamentu z okręgu kujawsko-pomorskiego" - pisze "Wyborcza". Podkreśla, że nie jest to pierwszy funkcjonariusz Biura aktywnie wspierający Prawo i Sprawiedliwość.

Kaczyński został odwołany z BOR w 2006 roku, w atmosferze kontrowersji. Znów zrobiło się o nim głośno 4 lata później. "Prokuratura wszczęła śledztwo, w którym sprawdzała, czy BOR dopełnił swoich obowiązków, przygotowując wizyty premiera i prezydenta w Katyniu. Wątek Biura wydzielono do odrębnego postępowania, a Kaczyński został ekspertem prokuratury" - przypomina "Wyborcza". Zaznacza, że ekspertyza Kaczyńskiego dotycząca pracy Biura była niezwykle krytyczna. Były szef tej formacji, gen. Marian Janicki stwierdził wręcz, że "Kaczyński depcze po grobach swoich kolegów".

"Moja obecność na spotkaniach PiS nie jest żadnym dowodem na moje zaangażowanie polityczne czy brak obiektywizmu" - tłumaczy pułkownik Jarosław Kaczyński. "Wspieram prof. Zybertowicza. Nie ma znaczenia, z jakiej partii on startuje" - wyjaśnia.

W piątkowej "Gazecie Wyborczej" także:

- Krwawa uwertura do wyborów

- Głosują dla SKOK-ów i pożyczają pieniądze od SKOK-ów

- Polak zaprasza do siebie