Gdy wracałam do domu i opowiadałam o kolejnej rundzie negocjacji, mój mąż Steven mawiał często: "Powinnaś napisać o tym sztukę" - wspomina w swojej książce "W piżamie do Europy" nasza brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. Przyznaje w niej, że "każdy z negocjatorów miał rozpisaną rolę i w sumie niewielki wpływ na wydarzenia. Ten teatr był jednak konieczny, bo oswajał Polskę z Unią i Unię z Polską". Przeczytajcie fragment rozdziału pt. "Dobry Wujek i s-ka".


Sala w polskim przedstawicielstwie przy UE. Wokół okrągłego stołu siedzą: Buldożer, Torreador, Żelazna Dama i Szara Myszka. Salonowiec rozlewa dobry francuski koniak.

Salonowiec (spogląda na puste miejsce i pusty kieliszek): A gdzie Asceta?

Szara Myszka: Zaraz przyjdzie. Doczytuje dyrektywę.

Wchodzi lekko przygarbiony Asceta.

Asceta: Proszę państwa! Jest to wysoce prawdopodobne i wcale niewykluczone, a bynajmniej nie są to wirtualne fakty. W dyrektywie UE numer 1997/200585/8754/243978/297 zapisano, że kiełbasy wyrabiane w rzeźniach o wydajności pięciu ton na dobę i przerobie w wysokości trzech ton muszą być czerwone i muszą się błyszczeć. Oznacza to problem negocjacyjny...

Szara Myszka: Ojej!

Żelazna Dama: Przecież właśnie zakończyliśmy rokowania w tym dziale.

Asceta: Ale kilka tysięcy naszych rzeźni może nie zdążyć się na czas dostosować...

Torreador: To trzeba je zamknąć. Unijne prawo jest prawem.

Buldożer: Nic z tego. Bez kiełbasy nie wchodzimy do Unii!

Szara Myszka: Ojej!

Torreador: Musicie się zdecydować. My nie możemy odpuścić, bo upadnie wspólny rynek. Naciskają na nas państwa członkowskie.

Deus ex machina pojawia się Dobry Wujek.

Dobry Wujek: Polska jest dużym krajem. Rozważmy kilkuletni okres przejściowy...

***

Asceta, który studiuje dyrektywę, to oczywiście nasz główny negocjator Jan Truszczyński. Bardzo pracowity. Niektórzy twierdzą, że wręcz chorobliwie. (...)

Nigdy jednak nie czuł się w brukselskim światku tak dobrze jak Salonowiec. (...) Wystarczy chwilę porozmawiać z Janem Kułakowskim, by zorientować się, jak bardzo lubi międzynarodowe towarzystwo, francuskie wino, koniak i swobodną rozmowę. Nieraz myślałam, że dopiero połączenie Truszczyńskiego z Kułakowskim dałoby idealnego negocjatora. (...)

Torreador to, jak łatwo się domyślić, Hiszpan. Jest najważniejszym po komisarzu Verheugenie urzędnikiem Komisji, odpowiedzialnym za poszerzenie. Zajmuje stanowisko dyrektora generalnego z pensją około 45 tysięcy złotych miesięcznie. (...) Gdy po raz pierwszy przeprowadziłam z nim wywiad, moi koledzy w RMF-ie zastanawiali się, co to za dziwne nazwisko: Eneko Landaburu. Arab? Skandynaw? Nie, po prostu Bask. (...)

Bez Dobrego Wujka, za którego chciał uchodzić komisarz Verheugen, prawdopodobnie nie zakończylibyśmy na czas negocjacji. (...)

Buldożerem nazwał podobno Jacka Saryusz-Wolskiego ambasador Komisji Europejskiej w Warszawie Bruno de Thomas. Skąd taki przydomek? Nietrudno się zorientować. Buldożer nie jest zbyt subtelny - taranuje, idzie po trupach, byle do celu. Z reguły jednak ma rację. Taki styl bycia przysparza mu wielu wrogów. Gdyby jednak Saryusz-Wolski oglądał się na innych lub czekał na formalną zgodę tego czy innego polskiego urzędnika albo polityka, dreptałby w miejscu. (...)

Szara Myszka. Ta woli się za bardzo nie pokazywać. W męskim świecie polskich polityków, gdzie dominuje typ macho, znalazła swój sposób na karierę. Postanowiła prześlizgiwać się, pozostawać w cieniu, tak by nikt, zwłaszcza z męskiego grona, nie czuł się zagrożony. Danuta Hübner od listopada 2001 r. koordynowała nasze rozmowy z Unią jako potrójny sekretarz: stanu w MSZ-ecie, Komitetu Integracji Europejskiej i szefowa UKiE. Sama żartowała, że to funkcja "potrójnej sekretarki".(...)

Zupełnie innym typem jest Żelazna Dama. Wyprostowana, twardo spogląda w oczy, nawet mówiąc nieprzyjemne rzeczy. Przy tym zadbana i elegancka. Pali długie cygaretki. To Françoise Gaudenzi, która od wiosny 1998 r. odpowiada z ramienia Komisji Europejskiej za negocjacje z Polską.

O innych ważnych postaciach podczas naszych negocjacji z Unią Europejską przeczytacie w książce "W piżamie do Europy".

TUTAJ MOŻECIE POBRAĆ CAŁĄ KSIĄŻKĘ NASZEJ DZIENNIKARKI!