„Piłka jest okrągła, a bramki są dwie”, „chodzi o to, by strzelić o jedną bramkę więcej, niż przeciwnik” czy „dopóki piłka w grze – wszystko jest możliwe”! To powtarzane do dziś sentencje trenera Kazimierza Górskiego. Chyba nie ma sportowego komentatora, który nie korzystałby z naprawdę sporego wachlarza jego celnych zdań!

"Jedni urodzili się dla skrzypiec, inni do munduru, ja urodziłem się do piłki nożnej." To podkreślał trener Kazimierz Górski. Jako zawodnik zaczynał jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w lwowskich drużynach: RKS, Spartak i Dynamo, a później trafił do Legii Warszawa. Z urodzenia lwowianin, w latach 70. selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Pod jego kierunkiem Polska zwyciężyła w igrzyskach olimpijskich w 1972 roku, zdobyła srebrny medal na mistrzostwach świata w piłce Nożnej w 1974 roku i dwa lata później doszła do finału igrzysk olimpijskich. Później prowadził też greckie kluby, między innymi Panathinaikos Ateny i Olympiakos - te drużyny pod jego kierunkiem zdobyły mistrzostwo kraju. Od 1986 roku zasiadał we władzach Polskiego Związku Piłki Nożnej. 

"Mecz można wygrać, przegrać lub zremisować"

Wychował wielu znakomitych zawodników; wśród nich - także Lesława Ćmikiewicza. Ten piłkarz zaczynał we wrocławskich drużynach - Lotniku i Śląsku, a później trafił do Legii Warszawa. Ze stołecznym klubem zdobył wicemistrzostwo Polski w 1971 roku, Puchar Polski w 1973 i 1980 roku oraz ćwierćfinał Pucharu Europy w 1971 roku. Grał też w mistrzostwach świata w RFN w 1974, gdzie Polska zdobyła trzecie miejsce.

Pamięta, że trener Kazimierz Górski odzierał grę z wielkich słów, a jednocześnie zachowywał dosadność. 

To była mądrość wojskowa. Wiele z jego słów brzmiało jak z przygód Wojaka Szwejka. Na zasadzie, że żołnierz powinien się cieszyć, że wróg do niego strzela, będzie miał mniej naboi - wspomina Ćmikiewicz. 

Trener Górski mówił, że do piłki nie potrzeba filozofii. Patrzył na piłkę z dystansu - "tak się gra, jak przeciwnik pozwala"; "wygra drużyna, która strzeli więcej bramek." Na odprawach mówił: "Ty do mnie, ja do Ciebie". Jako trener powtarzał, że są takie momenty, gdzie trzeba szybko decydować; nie bać się. To mówiło też o jego charakterze. Bo dobry zawodnik ma odpowiednią szybkość, ale wie, kiedy się zatrzymać. W życiu prywatnym również - uzupełnia Lesław Ćmikiewicz - Mówił na przykład, że wino, kobiety i śpiew są dla ludzi, ale trzeba wiedzieć: jak i kiedy.

"Jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już nie ma mowy o szczęściu"

Kazimierz Górski był uwielbiany przez kibiców, ale nie zawsze spotykał się z pochlebstwami. Górskiemu zarzucano na przykład, że ponieważ ma tak wspaniałą drużynę, mogłaby ją prowadzić  jego teściowa. I że ma dużo szczęścia. To prawda - miał. Ale odpowiadał, że więcej wart jest dobry trener, który ma szczęście, niż lepszy trener, który szczęścia nie ma. Dodawał też, że jak szczęście zaczyna się powtarzać, to już nie jest szczęście - wspomina "orzeł Górskiego". 

Nie tylko piłkarzy, ale także kibiców karmiono "strzałami Górskiego". Przed mundialem w 1974 roku Andrzej Dąbrowski nagrał piosenkę "A ty się bracie nie denerwuj" z tekstami trenera Kazimierza Górskiego. W teledysku zagrali piłkarze i... sam "opiekun Orłów": 


(j.)