Reprezentacja Szwecji oparta jest praktycznie na swoim kapitanie i rekordziście pod względem liczby bramek Zlatanie Ibrahimovicu. 34-letni napastnik, któremu 30 czerwca kończy się kontrakt z Paris Saint-Germain, nie otrzymywał jednak w poniedziałek wielu podań od kolegów i musiał cofać się w głąb pola. Miał też okazję uderzyć z rzutu wolnego z ok. 30 metrów, ale posłał piłkę po ziemi i trafił w swojego kolegę z drużyny.

Reprezentacja Szwecji oparta jest praktycznie na swoim kapitanie i rekordziście pod względem liczby bramek Zlatanie Ibrahimovicu. 34-letni napastnik, któremu 30 czerwca kończy się kontrakt z Paris Saint-Germain, nie otrzymywał jednak w poniedziałek wielu podań od kolegów i musiał cofać się w głąb pola. Miał też okazję uderzyć z rzutu wolnego z ok. 30 metrów, ale posłał piłkę po ziemi i trafił w swojego kolegę z drużyny.
Irlandia zremisowała ze Szwecją /GEORGI LICOVSKI /PAP/EPA

Składy:

Irlandia: 23-Darren Randolph - 2-Seamus Coleman, 4-John O'Shea, 3-Ciaran Clark, 19-Robbie Brady - 8-James McCarthy, 6-Glenn Whelan, 20-Wes Hoolahan, 13-Jeff Hendrick - 14-Jonathan Walters, 9-Shane Long.

Szwecja: 1-Andreas Isaksson - 2-Mikael Lustig, 14-Victor Lindeloef, 4-Andreas Granqvist, 5-Martin Olsson - 7-Sebastian Larsson, 18-Oscar Lewicki, 9-Kim Kaellstroem, 6-Emil Forsberg - 11-Marcus Berg, 10-Zlatan Ibrahimovic.

Sędzia: Milorad Mazic (Serbia).

Tymczasem Irlandczycy, uznawani za outsiderów grupy E, oddawali groźne strzały z dystansu. Największe zagrożenie w pierwszej połowie stworzył w 31. minucie Jeff Hendrick, który z ok. 20 metrów trafił w poprzeczkę. Wcześniej uderzenie tego samego zawodnika na rzut rożny sparował bramkarz Andreas Isaksson.

Pod koniec pierwszej połowy Szwedzi stracili z powodu kontuzji Mikaela Lustiga, który opuścił boisko trzymając się za pachwinę. Zastąpił go Erik Johansson.

Piłkarze z "Zielonej Wyspy" dopięli swego na początku drugiej części gry, gdy dośrodkował Seamus Coleman, a mocnym, precyzyjnym strzałem popisał się Wes Hoolahan.

Od tej chwili spotkanie zrobiło się znacznie ciekawsze. Szwedzi rzucili się do odrabiania strat i praktycznie od razu po stracie bramki stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, wywalczyli też kilka rzutów rożnych. Brakowało jednak wykończenia.

Po kilkunastu minutach szybszej gry tempo meczu znowu opadło. Szwedzi zdawali się nie mieć pomysłu na sforsowanie defensywy rywali, którym z kolei szczególnie nie zależało na zdobyciu drugiej bramki.

Jednak w 71. minucie Ciaran Clark strzelił pierwszego na Euro 2016 gola samobójczego - po dośrodkowaniu Ibrahimovica trafił do własnej siatki głową.

Remis to złe wieści dla obu zespołów, bowiem w grupie E rywalizują z uznawanymi za znacznie lepszych Włochami i Belgami.

(az)