"Nie wiem, kto zostanie królem strzelców Euro. Stawiałem na Ronaldo" - zdradził były reprezentant Polski, Andrzej Szarmach. Zastrzegł jednocześnie, że jego zdaniem największe szanse na zdobycie tego tytułu ma któryś z podopiecznych Joachima Loewa. "Może Thomas Mueller, może Mario Gomez? Bramek w każdym razie na pewno nie zabraknie" - podsumował.

Liczyliśmy na to, że zobaczymy polską drużynę w ćwierćfinale Euro. Jak Pan odbiera to niepowodzenie? Nie stać nas było na więcej?

Musimy to przyjąć, nie ma innego wyjścia. Sytuacja jest taka, że zostaliśmy zmuszeni do zaakceptowania tego i obserwowania rozwoju wydarzeń.

Pańskim zdaniem, czego zabrakło polskiej reprezentacji, żeby odnieść sukces?

Trudno powiedzieć. Jak się nie było wewnątrz tej drużyny, nie zna się wystarczająco wielu szczegółów. Zawodnicy i trenerzy w odpowiednim momencie powiedzą jakie były przyczyny tej porażki. Z pewnością było ich wiele.

Ćwierćfinały zaczęły się od spotkania Czechów z Portugalczykami.

Niesłychanie ciekawe spotkanie, zresztą jak wszystkie inne. Faworytem byli Portugalczycy, ale na każdym turnieju są niespodzianki. Wszyscy mówili tylko o Cristiano Ronaldo, a Portugalczycy mają wielu znakomitych piłkarzy.

Przed meczem mówiło się tylko o pojedynku Petra Cecha z Cristiano Ronaldo. Jednoznacznie zostało ustawione, która drużyna ma się bronić, a która atakować.

Ronaldo to taki zawodnik, który potrzebuje kilku słów krytyki, żeby się obudzić. Wszyscy go krytykowali i wtedy zagrał zdecydowanie najlepiej.

Mecz Niemcy - Grecja ma zdecydowanego faworyta.

Może zdarzyć się niespodzianka, ale wątpię, aby Niemcy pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwo. Oni zawsze w turniejach grają dobrze. Grecy chyba nie dadzą im rady.

Najciekawszy powinien być ćwierćfinał z udziałem Hiszpanii i Francji.

To, co Francuzi pokazali w ostatnim meczu wskazuje, że mają małe szanse, aby wygrać z Hiszpanią. Z drugiej strony Hiszpanie z Chorwacją także nie błyszczeli. Można się zastanawiać, czy szanse nie rozkładają się pół na pół. Spodziewam się jednak, że wygrają Hiszpanie.

Francuzi obronę mają silną, co może im się przydać w takim spotkaniu. Choć ze Szwedami dali plamę.

Też byłem zaskoczony, że akurat w takim momencie ta drużyna, ta obrona pękła. Być może przyszło zmęczenie. Będziemy obserwować, co się wydarzy. Zdawało się wcześniej, że w końcu się odbudowali.

Kto zostanie królem strzelców turnieju?

Na dziś nie wiem. Stawiałem na Ronaldo. Po fazie grupowej miał dopiero dwie bramki, ale ci najlepsi mieli raptem o jedną więcej. I już ma trzy. Najwięcej możliwości do nastrzelania powinni mieć Niemcy. A więc może Thomas Mueller, może Mario Gomez. Bramek w każdym razie na pewno nie zabraknie.

Andrzej Szarmach był królem strzelców igrzysk olimpijskich w Montrealu w 1976 roku. Na mistrzostwach świata w 1974 roku strzelił pięć bramek, ustępując tylko Grzegorzowi Lacie. Grał też na mundialach w 1978 roku w Argentynie i w 1982 roku w Hiszpanii. Potem przez wiele lat grał w lidze francuskiej, gdzie strzelił w barwach Auxerre 101 goli.