"Hiszpanie tak naprawdę nie zagrali na tych mistrzostwach wielkiego spotkania. Imponują w statystykach posiadania piłki i wymiany podań, ale brakuje im podań kończących. To, co pokazali do tej pory, nie wystarczy na Włochów" - mówi dwa dni przed finałem Euro 2012 trener Czesław Michniewicz. "Włosi w tych najważniejszych momentach potrafią zagrać na sto procent swoich możliwości" - podkreśla. Jak przewiduje, w Kijowie "Azzurri" pokonają "La Furia Roja" 1:0.

Kuba Wasiak: Był pan zaskoczony postawą Włochów we wczorajszym półfinale?

Czesław Michniewicz: Nawet nie, widać było od dłuższego czasu, że Włosi się rozkręcają i z meczu na mecz grają coraz lepiej. Oni bardzo dobrze zaczęli ten turniej - zremisowali z Hiszpanią, a w mojej ocenie byli w tym meczu bliżej zwycięstwa. Poza tym oni mają umiejętność wygrywania trudnych i decydujących spotkań. Tak było choćby w fazie grupowej z Irlandią, kiedy musieli ją pokonać, by awansować do ćwierćfinału. Podobnie było z Niemcami. W tych najważniejszych momentach włoscy piłkarze potrafią zagrać na sto procent swoich możliwości.

Bohaterem meczu z Niemcami był Mario Balotelli, ale to piłkarz, który w jednym meczu błyszczy, a w innym w ogóle go nie widać. Czy może być kluczowym graczem finału?

Faktycznie trudno wejść w głowę Balotellego, tak naprawdę nikt nie wie, jak będzie wyglądał mecz w jego wykonaniu, chyba nawet on sam nie wie. Ale to jest zawodnik nietuzinkowy, on ma coś nowego do zaoferowania, jest nieobliczalny. Niemcy takich piłkarzy nie mają. Oczywiście Klose i Gomez są klasowymi piłkarzami, ale to Balotelli potrafi właśnie błysnąć tak, że przesądza wynik spotkania.

Wielu typowało finał Niemcy - Hiszpania. Niemcy odpadli. Rozczarowali pana we wczorajszym meczu?

Nie, grali po prostu w sposób przewidywalny. Byłem trochę zaskoczony, że nie udało im się zdobyć bramki na początku meczu, bo mieli kilka dobrych sytuacji. Zabrakło im skuteczności. A Włosi zaimponowali skutecznością - wyprowadzili kontrę i zdobyli pierwszą bramkę. Niemcy nie są przyzwyczajeni do odrabiania strat, a za chwilę padł drugi gol.

Czy w finale Włosi mogą powtórzyć równie dobry występ? Czy to Hiszpania jest faworytem?

Większy problem mają chyba Hiszpanie. Włosi doskonale znają ich ustawienie na boisku, sprawdzili to w pierwszym spotkaniu. Obie drużyny znają się na wylot, ale Włosi mogą chyba lepiej zmieniać ustawienia na boisku - przerzucać grę na skrzydła. Szanse Włochów są duże, Hiszpania tak naprawdę nie zagrała na tych mistrzostwach wielkiego spotkania, bo 4:0 z Irlandią brzmi efektownie, ale jednak nie jest to rywal z najwyższej półki.

Zastanawiam się, czy Hiszpania ciągle nie wrzuciła swojego wyższego biegu, czy po prostu na Euro 2012 ona tego biegu nie ma...

Jeśli nie wrzuci, to nie wygra. To, co pokazują do tej pory Hiszpanie, nie wystarczy na Włochów. A na pewno potrafią grać lepiej. Na razie imponują w statystykach posiadania piłki i wymiany podań. Ale to przypomina trochę mecz tenisowy, gdzie gra dwóch równorzędnych zawodników. Przebijają piłki, ale nic z tego nie wynika. Hiszpanii brakuje kończących podań.

Po meczu z Włochami na Joachima Loewa spadła krytyka. Eksperci narzekają także na Vicente del Bosque, że gra zbyt zachowawczo.

Każdy trener próbuje grać swoją drużyną tak, jak umie, i szuka dobrych rozwiązań. Uważam, że krytyka Loewa jest nieuzasadniona. Wcześniej ten trener dokonywał zmian, które przynosiły efekty. Tym razem wyszło inaczej. Ale wcale nie jest oczywiste, że gdyby na boisku od początku pojawili się Klose, Schuerrle czy Reus, to mecz byłby inny.

Pana typ na finał?

Więcej szans daję Włochom. Będzie 1:0.