"Polacy mogli liczyć na więcej, powinni liczyć na więcej i powinni to dostać" - mówi o oczekiwaniach wobec reprezentacji Polski w czasie Euro 2012 były piłkarz i reprezentant kraju Andrzej Iwan. Podkreśla, że zawiódł selekcjoner Franciszek Smuda: "To nie jest ten sam gość, jaki był kiedyś i jakiego chcielibyśmy mieć przy ławce. W turnieju przypominał łagodnego kotka". Pytany o rozstrzygnięcie w finale Euro, odpowiada: "Niezmiennie stawiam na Hiszpanów. Nie ma jeszcze takiej drużyny, która mogłaby ich wysadzić z siodła".

Robert Kalinowski: Przed nami wielki finał. Kto wygra mistrzostwa Europy?

Andrzej Iwan: Ja niezmiennie stawiam na Hiszpanię. Od początku na nich stawiałem. Co prawda, różnie jest z ich stylem gry. Bardzo wielu kibiców jest znudzonych tym, co prezentują Hiszpanie. Natomiast ja uważam, że jeszcze nie ma takiej drużyny, która mogłaby ich wysadzić z siodła. Chociaż to, co pokazują ostatnio Włosi, może prognozować naprawdę wielki, wielki, zacięty bój w meczu finałowym.

Włosi są dla pana niespodzianką?

Absolutnie tak. Nie da się ukryć, że zrobili wielki postęp, jeśli chodzi o piękno gry - tak bym to powiedział. Włosi grali kiedyś w piłkę tak, że zęby bolały. Catenaccio, zdecydowana obrona. Natomiast tutaj widzimy, jak fantastycznie radzą sobie w grze do przodu. Ale kiedy ma się takiego zawodnika jak Pirlo, ale też oczywiście Balotelli, Cassano czy Montolivo, tworzy się taka mieszanka, że jest w stanie rozmontować każdą defensywę.

Balotelli strzelił dwie znakomite bramki w półfinale z Niemcami. Podoba się panu jego gra?

Nie da się ukryć, że gra mi się podoba. Nie zawsze jego zachowanie, ale tacy piłkarze mają to do siebie. To jest jeszcze młody chłopak, zaledwie 22-letni. Sporo już osiągnął, ale na pewno ma potencjał, by włączyć się - powiedzmy - w rywalizację między Ronaldo a Messim, jako ten trzeci w grze o Złotą Piłkę. Naprawdę jego potencjał jest ogromny.

To jest taki nieobliczalny zawodnik. Myśli pan, że pokona Casillasa?

Na pewno będą bramki w tym finale. Natomiast kto je będzie strzelał? Chciałbym, żeby to był Balotelli. Jak on strzela bramki, to są wyjątkowej urody.

Półfinały Euro 2012

Mecz finałowy skończy się, pana zdaniem, w normalnym czasie?

Szczerze mówiąc, chciałbym, żeby te mistrzostwa trwały jak najdłużej. Chciałbym, żeby finał skończył się rzutami karnymi.

A spodziewał się pan przed mistrzostwami takiego finału: Hiszpania - Włochy?

Nie - szczerze mówiąc - absolutnie nie. Spodziewałem się finału Hiszpania - Niemcy. Ale też, w pewnym momencie - po dwóch pierwszych meczach - myślałem, że Francuzi włączą się do tej rywalizacji. Potem wiadomo już było, że to jest niemożliwe, bo z grupy wyszli z takiego miejsca, że trafili od razu na Hiszpanię. Liczyłem na nich, że będą "czarnym koniem", jednak zostali źrebakiem.

"Wynik Polaków nie był zaskoczeniem"

A wynik Polaków? Zaskoczenie?

Nie. Niestety.

Spodziewał się pan tego?

Tak i od pewnego czasu twardo przy tym obstawałem. Chociaż życzyłem naszej kadrze jak najlepiej - tym bardziej widząc tę euforię, jaka była w narodzie. Tak naprawdę liczyłem, że ta piłka polska dostanie po kilka tysięcy kibiców na stadion więcej. Tych, którzy zainteresowali się piłką właśnie przy okazji mistrzostw Europy. To naprawdę byłby taki pozytywny krok dla ligowej i dla polskiej piłki.

"Smuda przypominał łagodnego kotka"

Pana zdaniem, Smuda nie zdał egzaminu?

Absolutnie tak.

Czego zabrakło?

Konsekwencji. Gdyby budował tę drużynę - tak jak obiecywał od początku - to mielibyśmy drużynę, która potrafiłaby grać, a z przeciwnikami równorzędnymi - dominować. Zwłaszcza, że graliśmy u siebie. To było pewne, że kibice by nam w tym wszystkim pomogli.

O nowym selekcjonerze kadry

Ja mam wrażenie, że nasz futbol może rywalizować z takimi drużynami jak Czechy, Grecja czy nawet Rosja. Są jednak detale, nad którymi powinniśmy popracować. Na przykład właśnie zmiana taktyki w trakcie meczu. Tego zupełnie nie było.

Absolutnie tak. Nie było na przykład opracowanego wariantu gry na dwóch napastników. Rozegraliśmy wiele sparingów i meczów towarzyskich, ale tak naprawdę cały czas przeważał ten jeden wariant, na który już w końcowej fazie przygotowań trener się uparł.

A może był ten wariant, tylko Smuda bał się go zastosować?

Być może. Samo zachowanie trenera Smudy, mówiło właśnie to, że to nie jest ten sam gość, jakiego byśmy chcieli mieć przy ławce i jaki był kiedyś. Bo on sam mówił, że zachowuje się - w momencie, kiedy zaczyna się mecz - jak rozwścieczony tygrys. A w tym turnieju przypominał łagodnego kotka.

Bardzo szybko zbliżają się nowe elimanacje - mistrzostw świata. Kto powinien być trenerem reprezentacji?

Nie tak tęgie głowy jak moja się nad tym zastanawiają, to ludzie, którzy będą za to odpowiadać.

"Moim kandydatem na trenera kadry byłby Adam Nawałka"

Trener z Polski czy zagraniczny?

Dla mnie z Polski, ewidentnie.

Czy Waldemar Fornalik to jest dobry kandydat?

Myślę, że tak. Na pewno jeden z lepszych. Jeśli mówimy tu o polskich trenerach, moim kandydatem byłby Adam Nawałka. Pracował już trochę z Leo Beenhakkerem, był swego czasu koordynatorem w tak dużym klubie jak Wisła do spraw młodzieży, do spraw selekcji, wyławiana talentów. Ja wiem, że Adam na przykład zna języki, że świetnie współpracuje z trenerami młodzieżowych grup, czyli jako selekcjoner znakomicie by pewnie współpracował z trenerami klubowymi.

Ale przyzna pan, że ta ławka potencjalnych kandydatów nie jest zbyt długa.

Nie jest. My nie mamy takiej możliwości, że wskażemy na gościa i powiemy: "Zobacz, jakie on ma CV. On wygrał dwa razy Ligę Mistrzów, dwa razy mistrzostwo zdobył". Mistrzostwo jakiej ligi, prawda? Sukcesy w naszej lidze nie są dobrym miernikiem pracy trenerów. Ale jeśli ktoś zna człowieka… Tak jak ja pracowałem z Waldkiem Fornalikiem i z Adamem Nawałką - i wiem, że to są ludzie, którzy są absolutnie oddani piłce.

"Ludzie liczyli na więcej i powinni dostać więcej"

Podobały się panu te pierwsze polskie mistrzostwa Europy?

Jak najbardziej. Jeśli chodzi o organizację, jestem naprawdę zszokowany. Zresztą pod każdym względem, sportowym również. Poziom był bardzo wysoki.

Dawno chyba nie było tak znakomitych mistrzostw.

Dobrych mistrzostw dawno nie było, no z wyjątkiem naszego wyniku sportowego. Naprawdę ludzie mogli liczyć na więcej, powinni liczyć na więcej i powinni to dostać. Niestety tak się złożyło, że nie potrafiliśmy wywalczyć więcej.