Wykonawcy autostrady A2 zignorowali wezwanie do przedstawienia planu naprawy pęknięć. Projekt naprawczy przysłało natomiast dwóch wykonawców A1, która i tak na Euro 2012 nie powstanie.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w poniedziałek wezwie firmy do natychmiastowego usunięcia pęknięć na A2. Takie wezwania dostanie pięciu wykonawców. Jeśli to nie poskutkuje, po 7 dniach kolejnym krokiem będzie już zerwanie kontraktów. Wówczas zgodnie z klauzurą, Generalna Dyrekcja będzie uprawniona do odstąpienia od kontraktu - powiedziała nam Urszula Nelken z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Zerwanie kontraktu oznaczałoby przerwanie jakichkolwiek prac na A2, a w konsekwencji ostateczne pogrzebanie jakichkolwiek szans nawet na przejezdność A2 na Euro 2012. Urszula Nelken z Generalnej Dyrekcji Dróg przyznaje, że pęknięcia na A2 zostały zalepione, ale to wcale nie oznacza, że trasa jest naprawiona. To jest zabezpieczanie przed dalszą degradacją, ale nie jest to program naprawczy - wyjaśniła.

Na razie program naprawczy przedstawiło tylko dwóch z sześciu wykonawców A1. GDDKiA zaznaczyła, że wezwania do przedstawienia programów naprawczych zostały wysłane do wszystkich wykonawców autostrady A2 Stryków-Konotopa (Budimex, DSS, Eurovia, Mostostal Warszawa i Strabag) i do wszystkich wykonawców A1 Czerniewice-Stryków (SRB, Poldim, Sando, Johann Bunte, PBG). Programy naprawcze - propozycje technologii naprawy spękań poprzecznych mas bitumicznych - przedstawili wyłącznie wykonawcy odcinków A1 Kowal - Sójki (SRB CIVIL Engineering Ltd) oraz A1 Kotliska - Piątek (Sando Budownictwo Polska Sp. z o.o) - czytamy w komunikacie Generalnej Dyrekcji.

Pęknięcia nieprędko zostaną naprawione

Wykonawcy autostrad nie od razu naprawią popękane A1 i A2. Tego rodzaju uszkodzenia można usuwać dopiero przy temperaturze 15 st. C - twierdzi laboratorium GDDKiA w Olsztynie. Problem w tym, że dopiero po skutecznym załataniu szczelin wykonawcy mogą układać kolejne warstwy autostrad. GDDKiA uznała, że wykonawcy A1 i A2 uszkodzenia mają usunąć na własny koszt. Na drodze między Łodzią a Warszawą stwierdzono ponad 50 głębokich szczelin, z kolei między Toruniem a Strykowem - aż 80.

Na ułożenie ostatnich warstw autostrady A2 wykonawcy będą potrzebowali od 40 do 50 dni - w zależności od długości odcinka. Nie będą jednak mogli się za to zabrać, zanim w odpowiedni sposób nie załatają szczelin. Po ułożeniu asfaltu trzeba na nim jeszcze wymalować linie i ustawić znaki, a odpowiednie służby będą jeszcze potrzebowały co najmniej kilku dni na odebranie przejezdnych tras. Z kalendarza wynika więc, że łatanie szczelin powinno zakończyć najpóźniej na początku kwietnia. Oczywiście jeżeli pozwoli na to pogoda.