Na cztery dni przed planowanym spotkaniem o Superpuchar Polski policja wciąż nie zgadza się na rozegranie meczu Legia-Wisła na Stadionie Narodowym - dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski. Funkcjonariusze postawili zaporowe warunki. Tymczasem Ekstraklasa SA odwołała się od wcześniejszej decyzji władz miasta, zakazującej rozegrania spotkania. Urzędnicy zgodzili się bowiem z policją, że stan obiektu nie gwarantuje bezpieczeństwa.

Policja żąda natomiast m.in. trwałego podzielenia stadionu. Chodzi nie tylko o odseparowanie kibiców na trybunach, ale także zamontowanie na stałe krat przy wejściach na sektory. Policja nie zgadza się, by te miejsca podzielić ciężkimi barierkami, które wszyscy znamy np. z demonstracji. Tu mówi się o elementach, które są trwale związane z podłożem, które trwale oddzielają jedną grupę od drugiej - mówi rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Sokołowski. Jeśli gdzieś nam brakuje w danej pozycji odhaczenia pozytywnego, to mówimy "nie" - mówi Sokołowski.

Dziś na stadionie mają odbyć się jeszcze testy systemu łączności, co do którego wątpliwości miała policja. Ostateczna opinię poznamy w czwartek. Wszystko wskazuje na to, że warunki policji nie zostaną spełnione i opinia policji będzie negatywna. Jeśli mimo to miasto wyda zgodę, to z naszych informacji wynika, że policja złoży wniosek do wojewody o zablokowanie tego meczu.

Mimo to w Ekstraklasie panuje spokój, przynajmniej pozorny. Jak zapewnia jej rzecznik, nie zakłada się tam innego rozwiązania niż takie, że mecz się odbędzie tak, jak wcześniej ustalono.

NCS: Nie zrobimy ze stadionu więzienia

Narodowe Centrum Sportu nie zamierza wypełniać zaleceń policji. Szef NCS Rafał Kapler zapowiada, że Centrum chce zwiększyć sektory buforowe po obu stronach miejsc, gdzie zasiądą fanatycy Wisły i Legii tak, by po każdej ze stron był nie jeden, ale dwa puste sektory przykryte specjalną śliską powierzchnią. Po drugie NCS chce zlikwidować sektor neutralny. Zasiądą tam kibice Legii. Na dzielenie stadionu kratami zgody nie ma i nie będzie.

Trwałe przymocowanie krat na pewno nie wchodzi w rachubę. Nie ma takiej możliwości. W ogóle trudno mi sobie wyobrazić, żeby na jeden mecz w roku Stadion Narodowy na stałe wyglądał jak więzienie, był otoczony bardzo wysokim płotem - mówi Kapler. Dodaje, że rozmowy z policją trwają.