Polski Związek Piłki nożnej chce organizować castingi, na którym stadionie na murawę wybiegną piłkarze reprezentacji. To element wojny z Narodowym Centrum Sportu o stawki wynajęcia Stadionu Narodowego. PZPN twierdzi nawet, że rozegranie na "Narodowym" meczu z Portugalią zaplanowanego na koniec lutego, nie jest pewne.

Konsekwencją rozegrania meczu na innym obiekcie mogłoby być niedopuszczenie Stadionu Narodowego do Euro 2012, bo mecz z Portugalią to kluczowy test obiektu przed mistrzostwami. Na "Narodowym" muszą do maja odbyć się dwa mecze, w tym jeden międzynarodowy.

Dlatego straszenie Polskiego Związku Piłki Nożnej należy odbierać jako element rozgrywki o lepsze stawki wynajęcia "Narodowego" na mecze kadry już po Euro. We wrześniu ruszają eliminacje do mistrzostwa świata w Brazylii, które odbędą się w 2014 roku.

Chodzi o wielkie pieniądze. Z wyliczeń, do których dotarł dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, wynika, że przejmując na jeden dzień cały stadion, także z lożami biznesowymi, PZPN na "Narodowym" może zarobić nawet 10 mln złotych. Problem w tym, że za wynajęcie stadionu chce płacić dużo mniej - kilkaset tysięcy.

My nie jesteśmy podmiotem, który może w jakikolwiek sposób wspierać PZPN - mówi prezes Narodowego Centrum Sportu Rafał Kapler. Główny spór dotyczy lóż biznesowych, na których zarabia się najwięcej. PZPN płacąc niski czynsz za wynajęcie stadionu chce mieć wszystkie loże do swoje dyspozycji.

To proszę sobie wyobrazić, że jedną lożę PZPN sprzedaje za 25 tysięcy złotych.To oznacza, że ze sprzedaży 4 lóż ma cały stadion - dodaje Kapler. Na "Narodowym" jest 65 lóż VIP-owskich.

To związek jest szantażowany. To normalne, że wynajmując teatr chce się dla swoich gości wszystkie miejsca - także loże - usłyszał reporter RMF FM od osoby z otoczenia prezesa Laty.

PZPN twierdzi, ze kadra narodowa wcale nie musi grać na Stadionie Narodowym, bo są inne areny. Dlatego związek wpadł na pomysł organizowania stadionowych konkursów przed każdym meczem reprezentacji.

Liczą, że operatorzy innych obiektów będą dopłacać, byle przyjechała do nich kadra. Tak było, gdy kadra grała na rozpadających się stadionach. Teraz trzeba zarabiać na ich utrzymanie - twierdzą w NCS.