"Wiedziałem, że sfaulowałem Greka, i spodziewałem się czerwonej kartki. Nie było o co się kłócić" - przyznał po meczu otwarcia Euro 2012 bramkarz polskiej kadry Wojciech Szczęsny. "Gdy w tunelu zobaczyłem, że Przemek obronił karnego, bardzo mi ulżyło" - dodał.

Szczęsny zakończył swój występ w meczu przeciwko Grekom w 68. minucie spotkania. W polu karnym sfaulował atakującego Dimitrisa Salpingidisa. W efekcie zobaczył czerwoną kartkę i musiał zejść z boiska, a sędzia podyktował rzut karny. Na szczęście strzał Salpingidisa obronił Przemysław Tytoń.

Wiedziałem, że sfaulowałem Greka, i spodziewałem się czerwonej kartki. Nie było o co się kłócić. Gdy w tunelu zobaczyłem, że Przemek obronił karnego, bardzo mi ulżyło. Cieszę się, że był w stanie podołać tak wielkiej odpowiedzialności - podkreślał Szczęsny po meczu. Przyznał, że po tej sytuacji drużynie było już ciężko coś z przodu zrobić.

"Nie było czym oddychać"

Golkiper zwracał też uwagę, że zamknięcie dachu Stadionu Narodowego mogło wpłynąć na samopoczucie zawodników. Przy zamkniętym dachu temperatura nie była problemem, bardziej to, że stało powietrze i nie było czym oddychać. Chociaż niewiele biegam, to w przerwie byłem bardzo zmęczony, dlatego podejrzewam, że to mogło mieć wpływ na zawodników - mówił.

Rezultat meczu podsumował krótko: Jesteśmy zawiedzeni, że straciliśmy dwa punkty, ale trzeba przyznać, że to sprawiedliwy wynik.

Smuda o Szczęsnym: Nie chcę komentować na gorąco

Występu Wojciecha Szczęsnego w meczu przeciwko Grekom nie chciał na razie komentować selekcjoner Franciszek Smuda. Nie będę na gorąco oceniał gry Szczęsnego. Na zgrupowaniu w Austrii ćwiczyliśmy karne, bardzo dobrze je bronił kontuzjowany obecnie Łukasz Fabiański. Ale Tytoń w meczach klubowych też pokazał, że potrafi bronić karne - stwierdził.

Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Grecja.