Pomocnik reprezentacji Włoch Riccardo Montolivo uważa, że kibice "Azzurrich" mogą być dumni z postawy zawodników swojej kadry narodowej w zakończonych w niedzielę mistrzostwach Europy. Jego zdaniem dotkliwa porażka 0:4 w meczu finałowym z Hiszpanią nie powinna mieć wpływu na opinię fanów o grze drużyny Cesare Prandellego na boiskach Polski i Ukrainy.

Przed rozpoczęciem turnieju borykający się z pozasportowymi problemami Włosi nie byli uznawani za głównych faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Wbrew przewidywaniom, nie mieli jednak problemów z awansem do ćwierćfinału, w którym w rzutach karnych uporali się z Anglią. W półfinale zdołali z kolei pokonać Niemców. Myślę, że Włosi mogą być z nas dumni, bowiem na przestrzeni całego turnieju pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Walczyliśmy ze wszystkich sił i udowodniliśmy, że posiadamy charakter i serce do gry - tłumaczył Montolivo. Niestety, ostatni etap naszej walki był rozczarowujący i bardzo z tego powodu cierpimy - dodał włoski pomocnik.

Hiszpanie grali z większym zdecydowaniem niż my, stworzyli sobie okazje do zdobycia goli i wykorzystali większość z nich. Jedyny aspekt, w którym nie ustępowaliśmy podopiecznym Del Bosque to posiadanie piłki. W każdym innym byli zdecydowanie lepsi - kontynuował 27-latek.

Włoski pomocnik stwierdził, że porażka w finale jest dla jego drużyny wyjątkowo bolesna, bo doszło do niej po dobrych występach na turnieju. Walczyliśmy ambitnie a w ostatnim spotkaniu ewidentnie zabrakło nam sił - wyjaśnił. Mieliśmy pecha z kontuzjami, a kiedy Thiago Motta zszedł z boiska wiedziałem, że walka z "La Roją" się już zakończyła. Myślę jednak, że mamy dobry zespół na przyszłość. O tym jednak będziemy myśleć od jutra, bo dziś jest czas na smutek - zakończył.

27-letni pomocnik zagrał w czasie Euro w czterech meczach. Zabrakło go na boisku jedynie w spotkaniach grupowych z Hiszpanią i Irlandią.