To był najtrudniejszy mecz piłkarzy Włoch na Euro" - piszą media z Italii o rozegranym wczoraj spotkaniu Włochy-Irlandia. Komentatorzy podkreślają, że mecz był wyczerpujący nerwowo zarówno dla piłkarzy, jak i dla kibiców.

Mecz w Poznaniu był dla włoskich piłkarzy i kibiców szczególnie trudny dlatego, że cały czas musieli oni śledzić pojedynek Hiszpanii z Chorwacją rozgrywany w Gdańsku. Potem czekali jeszcze nerwową minutę na zakończenie tego meczu. Dopiero po jego zakończeniu Włosi mogli być pewni swojego awansu.

Wyjątkowo nerwową atmosferę rozbudziły też media, które spekulowały na temat możliwości hiszpańsko-chorwackiego "herbatnika" - umowy dwóch drużyn, które tak pokierowałyby przebiegiem spotkania, by wyeliminować trzecią ekipę z walki o awans. Ostatnie godziny przed meczem wypełniły we włoskich mediach zapewnienia i przysięgi Hiszpanów i Chorwatów, że zagrają uczciwie i nie będą wcześniej ustalać wyniku.

W telewizji RAI Sport trener Włochów Cesare Prandelli powiedział, że wczoraj wieczorem czuł "cierpienie i radość". To był bardzo trudny mecz. Spotkaliśmy się z drużyną, która sprawiła, że nacierpieliśmy się - przyznał.

W pierwszych komentarzach podkreśla się, że Włosi byli tak wyczerpani nerwowym i pełnym emocji pojedynkiem, który oglądali w telewizji, że bardzo powoli dochodzili do siebie. Dopiero po chwili na ochłonięcie odzyskiwali radość i zaczynali świętować awans do ćwierćfinału.

Media z Italii odnotowały też, że potwierdziły się przewidywania na temat tego, jacy piłkarze włoskiej kadry będą w najlepszej formie na Euro. Swoją świetną dyspozycję potwierdzili strzelcy poniedziałkowych bramek - Antonio Cassano i Mario Balotelli. W przypadku Balotellego, który strzelił gola w 90. minucie, radość jest tym większa, że niektórzy sprawozdawcy zaczynali powoli wątpić, czy zdoła on stanąć na wysokości zadania.