Jak już powiedziałem wcześniej - po Euro 2012 nadal jesteśmy jedną drużyną, która powinna grać dalej. Do nikogo nie mam pretensji za to, co zrobił, albo czego nie zrobił lub powiedział...

Wszyscy byliśmy i jesteśmy po tej samej stronie, a jeśli padły jakieś słowa z ust piłkarzy, kładę to na karb emocji i ogromnego zawodu po porażce. Sam byłem zawodnikiem i wiem, co człowiek myśli, kiedy jest mu przykro. Jakieś kwestie biletowe są tylko szukaniem taniej sensacji i całkowicie mijają się z prawdą, ale to nie powód do jakiś bezsensownych wojenek, w które celują niektóre media i politycy. Dla nich zawsze jest kampania wyborcza, dlatego proponuję im zająć się swoją działką i swoimi resortami...

Trzeba się szybko otrząsnąć i myśleć o zbliżających eliminacjach mistrzostw świata. Nie chcemy robić żadnych nerwowych ruchów, które potem mogłyby mieć jakieś niechciane konsekwencje. Za kilka dni zbierze się Zarząd PZPN - porozmawiamy, spokojnie dokończmy turniej, bo mamy jeszcze u siebie mecze ćwierćfinałowe i półfinał w Warszawie. Bądźmy do końca gościnnymi gospodarzami, a swoje sprawy będziemy rozwiązywać po Euro 2012.

Dla kadry narodowej zrobiliśmy - wbrew opiniom niektórych - naprawdę wszystko, co było w naszej mocy. Zapewniliśmy piłkarzom oraz sztabowi warunki do przygotowań, o jakich niektóre reprezentacje mogłyby tylko pomarzyć. Wydane kwoty są astronomiczne, ale jak widać nie same pieniądze wygrywają. Uważam jednak, że pieniądze nie poszły na marne, bo mamy już niezłą drużynę, która może w eliminacjach do brazylijskiego Mundialu powalczyć o awans. Kwestia wyboru selekcjonera to zadanie dla naszych szkoleniowców i zarządu, sam takich decyzji nie podejmuję. A co do Franciszka Smudy - jego nominacji domagała się kiedyś cała Polska. Kontrakt obowiązuje do końca sierpnia, a co będzie potem, pokaże najbliższa przyszłość.

I żeby uciąć spekulacje - moja prezesura trwa do 26 października, do walnego zjazdu PZPN. O przyszłości zadecydują delegaci w demokratycznych wyborach. Pewne decyzje zapadną do 5 lipca, tuż po zakończeniu Euro 2012. Na razie pracujemy nad tym, co zaczęliśmy. Wczoraj w Sopocie podpisaliśmy porozumienie o przedłużeniu współpracy PZPN z niemiecką federacją piłkarską. To kolejny krok w rozwoju kontaktów oraz wymiany najlepszych praktyk pomiędzy futbolowymi sąsiadami, w zakresie szkolenia trenerów w ramach programu "Wyższe kwalifikacje". Jest dla nas okazją do czerpania z najlepszych wzorców w zakresie organizacji szkolenia. A nie zawsze zauważamy, że nasi młodzieżowcy odnoszą coraz większe sukcesy międzynarodowe. Jednak ich piłkarska edukacja odbywa się w klubach i często zależy od menedżerów, dlatego trzeba zrobić jak najwięcej, żeby naszych młodych talentów nie tracić z oczu. Wbrew malkontentom to jednak praca z młodzieżą jest dla Polskiego Związku Piłki Nożnej podstawowym, statutowym obowiązkiem.