Kolejne mecze i... kolejne niewiadome, bo właściwie nic do końca nie jest jeszcze rozstrzygnięte. O ile los Holendrów i Irlandczyków wydaje się być przesądzony, to dla pozostałych zespołów w tych grupach wszystkie rozwiązania są możliwe.

Niemożliwa natomiast do wytrzymania była temperatura na Ukrainie. Już po wyjściu z samolotu w Charkowie wydawało się, że człowiek jest w jakimś tropikalnym kraju. Wystarczy powiedzieć, że o godzinie 21 było jeszcze plus 31 stopni Celsjusza. W takiej duchocie holenderskie tulipany zwiędły, mimo zimnego niemieckiego prysznica. Zespół nafaszerowany wielkimi nazwiskami poległ wobec konsekwencji Joachima Loewa, który umiejętnie rzuca swoich wojowników na plac gry i zwycięża. Prawdopodobny jest los Holendrów i pewny już na pewno Irlandczyków, którzy mimo godnej podziwu ambicji, nie mieli nic do powiedzenia w meczu z hiszpańską konstelacją gwiazd.

Imponują mi Chorwaci, którzy po stracie gola z perfekcyjnego uderzenia Pirlo, rzucili się do walki i złamali nudny włoski futbol, podobnie jak ich kibice zdominowali "tifosich". Remis co prawda nie urządza żadnej z drużyn, ale bliższa ćwierćfinałów wydaje się być Hrvatska. Szkoda jedynie, że jej kibice otrzymają zapewne od UEFA żółtą kartkę, a federacja kilka tysięcy euro kary za race rzucone na boisko. W tym przypadku mamy do czynienia ze swego rodzaju recydywą, bo podobnie było podczas spotkania Chorwatów z Irlandczykami. Ale irlandzcy fani podobają mi się najbardziej - ich chóralny śpiew ku pokrzepieniu serc po przegranej z kretesem (0:4) - mógł naprawdę zaimponować każdemu. A i nam śpiewali: "Polska, biało-czerwoni"… Jednak oni potrafią się bawić!

A dziś cała Ukraina ściska kciuki za swoich - grają z Francją i tam się będzie na pewno dużo działo. My przenosimy się dosłownie - fizycznie i myślami - do Wrocławia. Przed sobotnim meczem z Czechami dostaliśmy zgodę od europejskiej federacji na ekspozycję na trybunach flagi o imponującej powierzchni 1500 metrów kwadratowych i ważącej ponad 170 kilogramów! Skoro nasi kibice udźwigną taki ciężar, to czemu piłkarze mają być gorsi? Przychodzi czas rozstrzygnięć, wierzę, że dla nas pomyślnych!