Czy francuskiej drużynie uda się przełamać wewnętrzne konflikty przed dzisiejszym ćwierćfinałowym meczem Mistrzostw Europy z Hiszpanią? To pytanie stawiają nadsekwańskie media po niepokojącej serii kłótni pomiędzy piłkarzami i trenerem francuskiej reprezentacji.

Paryscy komentatorzy obawiają się, że wewnętrzne konflikty w kadrze przyczynią się do sromotnej klęski "Trójkolorowych", którzy grają dzisiaj w Doniecku przeciwko dotychczasowym mistrzom Europy. Według mediów, piłkarze obwiniają się wzajemnie za przegraną w ostatnim meczu ze Szwedami. Niektórzy - m.in. Hatem Ben Arfa - skłóceni są również z trenerem. Po przegranym spotkaniu Ben Arfa zaproponował selekcjonerowi Laurentowi Blancowi swój powrót do kraju. Jak podała gazeta "L'Equipe", zawodnik Newcastle United nie zaakceptował tego, że został zmieniony po 59 minutach. Był to jego pierwszy występ na Euro w Polsce i na Ukrainie. Na boisku znajdowali się gracze, którzy prezentowali się znacznie gorzej ode mnie. Może zatem wrócę do domu? Nie wiem czy nie byłoby to najlepsze rozwiązanie - powiedział rozżalony Ben Arfa po meczu ze Szwecja.

Przyznaję, że było ostro. Ale po porażkach często dochodzi do wymiany zdań. Gdy się wygrywa, jest się szczęśliwym i nie analizuje nieudanych akcji. Tym razem niektórzy nie dali z siebie tyle, co zwykle, dlatego doszło do kłótni - tłumaczył w środę trener Blanc.

"L'Equipe" opisała również kłótnię między Samirem Nasrim i Alou Diarrą. Drugi z nich w szatni miał pretensje do zawodnika Manchesteru City, że ten w ogóle nie pomagał mu w defensywie. Francuscy dziennikarze uważają nawet, że mogło dojść do rękoczynów, ale Nasri wykazał się opanowaniem - miał ze spokojem zaapelować do kolegi, by uważał na słowa.

Asystent Laurenta Blanca Alain Boghossian zapewnił, że sytuacji w kadrze nie można porównać do tego, co wydarzyło się w 2010 roku w trakcie mistrzostw świata w RPA, gdzie Francuzi nie wygrali ani jednego meczu fazy grupowej i odpadli z turnieju. Nicolas Anelka obraził wtedy ówczesnego trenera Raymonda Domenecha, a piłkarze odmówili wyjścia na trening. Tutaj skończyło się na wymianie zdań w szatni. To jest normalne po przegranym meczu. Gdyby po porażce wszyscy byli szczęśliwi, byłoby coś z tą drużyną nie tak. To odpowiednia reakcja - ocenił asystent Blanca.

Ben Arfa już się uspokoił, ale nie wiem, czy wybiegnie dzisiaj na boisko. Ribery i Nasri są w dobrej formie. Kłócili się o to, że obrona jest dziurawa - wystarczy wzmocnić obronę i nie będzie problemu - tłumaczył korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi paryski kibic.

Statystyki przemawiają na korzyść "Trójkolorowych"

Do tej pory Francja ani razu nie przegrała meczu z Hiszpanią na mistrzostwach świata lub Europy. Spośród sześciu spotkań turniejowych, Hiszpanom tylko raz udało się zremisować. Francuzi wygrywali pięciokrotnie, w tym w ćwierćfinale Euro 2000 (2:1). Z kolei w 2006 roku w 1/8 finału mundialu Francuzi wygrali 3:1. Z ówczesnego zespołu w obecnej kadrze Hiszpanii jest aż ośmiu zawodników: bramkarze Iker Casillas i Pepe Reina, obrońca Sergio Ramos, pomocnicy Xavi Hernandez, Xabi Alonso, Cesc Fabregas i Andres Iniesta oraz napastnik Fernando Torres. Spodziewam się, że tym razem wykorzystamy doświadczenie i przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zawsze jest dobry czas na przerywanie złych serii, a nasza obecna reprezentacja bije kolejne rekordy - napisał na swojej stronie internetowej hiszpański napastnik Torres. Napastnik Chelsea Londyn zdaje sobie jednak sprawę z klasy przeciwnika. Mam nadzieję, że nie straciliśmy wysokiej dyspozycji, ale jeśli rywale będą dobrze przygotowani, możemy mieć problemy. Obecnie hiszpański zespół jest bardzo trudny do pokonania, jeśli znajduje się w szczytowej formie - dodał.

Hiszpania nie ma na turnieju żadnych problemów personalnych. Z kolei trener Laurent Blanc będzie musiał zastąpić na środku obrony pauzującego za żółte kartki Filipa Mexesa. W tym wypadku obok Laurenta Koscielnego na środku obrony wystąpi Adil Rami.

Występujący na co dzień w Realu Madryt Karim Benzema doskonale zna hiszpańskich piłkarzy i ich styl gry. Napastnik zwrócił uwagę na fakt, że ich sobotni rywale zostawiają dużo miejsca w środku pola i to właśnie będą chcieli wykorzystać Francuzi. Hiszpanie są faworytem tego spotkania, ponieważ to jeden z najlepszych zespołów na świecie - przekonywał Benzema.

Z kolei Florent Malouda podkreślił, że jego koledzy z obrony będą musieli zwrócić szczególną uwagę na Torresa, z którym występuje w Chelsea. Bardzo dobrze zakończył sezon i teraz będzie chciał pokazać, że jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Jest sporym zagrożeniem. Potrafi strzelić dwie lub trzy bramki i w pojedynkę oszukać całą obronę rywali - powiedział Francuz.

"Nasza drużyna może wygrać, ale nie założę się o to z panem o pieniądze. Wole być ostrożny. Wszystko będzie zależeć od tego, czy rusza do ataku od pierwszych minut" - tłumaczył Markowi Gładyszowi francuski kibic. Atutem naszej odmłodzonej drużyny może być spontaniczność - ale niestety właśnie tego jej ostatnio brakowało. Tacy piłkarze jak Ribery, Nasri czy Benzema mają olbrzymi potencjał - są szybcy i dobrzy technicznie - dodał inny fan "Trójkolorowych".