"Trzeba zdać sobie sprawę, jak trudne zadanie będzie stało przed selekcjonerem reprezentacji Polski bez względu na to, kto nim zostanie" - stwierdził dyrektor sportowy PZPN Jerzy Engel. "To będzie ciężka i odpowiedzialna praca, tym bardziej, że przyszły trener będzie miał mało czasu na przygotowanie drużyny. Przed startem eliminacji zostanie rozegrany tylko jeden mecz towarzyski" - podkreślił były trener biało-czerwonych.

Engel stwierdził, że większość krajów, które startują w mistrzostwach Europy, korzysta z rodzimych szkoleniowców. Na 16 drużyn, które startują w mistrzostwach Europy, tylko trzy zespoły skorzystały z obcych trenerów. Można zatem powiedzieć, że trend europejski jest taki, żeby selekcjonerami zostawali rodzimi trenerzy. Rosjanie mieli holenderskiego trenera i odpadli w fazie grupowej, podobnie jak Irlandczycy, których prowadzi Włoch Giovanni Trapattoni - powiedział były trener biało-czerwonych. Dodał, że w Polsce są szkoleniowcy, którzy mogą doprowadzić reprezentację do bardzo wysokiego poziomu.Mamy polskich szkoleniowców, którzy daliby sobie radę, podobnie jak to miało miejsce w przeszłości. Mieliśmy już trenera z bardzo wysokiej półki europejskiej i światowej - myślę tutaj o Leo Beenhakkerze. Nie pamiętam, żeby ktokolwiek był przeciwko niemu, gdy obejmował swoją posadę. Ale na mistrzostwach Europy w 2008 roku zrobił mniej niż Franciszek Smuda, bo zdobył jeden punkt. Tak więc myślę, że przede wszystkim trzeba postawić na swoich ludzi - podsumował.

Dyrektor sportowy PZPN i były trener biało-czerwonych nie chciał wypowiadać się na temat konkretnych kandydatów na następcę Franciszka Smudy. Codziennie słyszę o zupełnie innych kandydaturach. W zależności od tego, które media się czyta, pojawia się inna propozycja, bo każda gazeta czy telewizja ma swojego pupila. W związku z tym poczekajmy. Mamy jeszcze trochę czasu, żeby porządnie zastanowić się, kto byłby w tym momencie najlepszym trenerem polskiej reprezentacji - ocenił.

Engel zaznaczył, że objęcie w tym momencie reprezentacji narodowej to bardzo odpowiedzialne zadanie. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że grupa eliminacji do mistrzostw świata, w której się znaleźliśmy, na pewno jest trudniejszą grupą aniżeli ta, w której graliśmy na mistrzostwach Europy. Wszyscy widzieliśmy, na jakim poziomie grały reprezentacje Ukrainy i Anglii, a do tego naszym rywalem będzie też Czarnogóra, która tylko przypadkiem nie weszła do tych mistrzostw. Dlatego trzeba zdać sobie sprawę, jak trudne zadanie będzie stało przed selekcjonerem bez względu na to, kto nim zostanie - stwierdził.To będzie ciężka i odpowiedzialna praca, tym bardziej, że przyszły trener reprezentacji Polski będzie miał mało czasu na przygotowanie drużyny, bo przed startem eliminacji zostanie rozegrany tylko jeden mecz towarzyski - dodał.